Kochani, musimy się przyzwyczaić do panujących tu warunków i
małej przestrzeni oraz wszelkich zakazów. Szymek jeszcze rozbrykany przez co ma
guza na czole J
Na razie dostaje leki przeciwgrzybiczne i ma robione mnóstwo badań, a co gorsz
nie chce jeść szpitalnego jedzenia i nic innego nie można wnieść oprócz soczków
więc Szymek zaczyna się buntować na to wszystko...
Myszeczko nasza sliczna, jedz prosze, bo musisz miec duzo sil. Moj Syenk Tymus, ktory jak zawsze ze mna do Ciebie tu zaglada i wola na Twoje zdjecie "Mamon", co w Jego tlumaczeniu znaczy "Tymon" :) wlasnie poszedl spac, ale najpierw zrobil Ci papa i powiedzial nie wiadomo czemu "am", co znaczy jedz - wiec pewnie i On Cie oto bardzo prosi Skarbie.
OdpowiedzUsuńSzymciu, trzymaj się, bardzo wiele już wycierpiałeś, ale musisz jeszcze troszkę wytrzymać, żeby być zdrowy. Przez cały czas jesteśmy w Wami. Basia, Marcin i Pawełek.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że bunt Malucha szybko minie tak ja ta choroba i wszystko co jest z nią związane...
OdpowiedzUsuńSłoneczko Kochane, całuję Cię i przytulam bardzo mocno do serca w ten deszczowy ale mam nadzieję, nie smutny dla Ciebie, dla Was - poranek.
Dobrego dnia, Kochani :*
/asia/