Historia choroby


 Szymek urodził się 11 grudnia 2009 roku w Hrubieszowie i otrzymał 10 pkt. w skali Apgar. Jest synem Moniki i Marcina Eflerów i ma starszego o 12 lat brata Eryka. Jako niemowlak rozwijał się prawidłowo, nie chorował, będąc jak wszystkie maluchy w tym okresie największą pociechą dla całej rodziny.

 Na miesiąc przed 2 urodzinami (listopad 2011) z Szymkiem zaczęło się dziać coś złego. Przez dwa tygodnie utrzymywał się stan podgorączkowy, pocenie się, brak apetytu, zmiana usposobienia i coraz bardziej zauważalny spadek wagi. Gdy kolejny lekarz nie mógł postawić diagnozy otrzymaliśmy skierowanie do Kliniki Hematologii Onkologii Dziecięcej w Lublinie. Każdy kolejny dzień nie przynosił dobrych wiadomości a po serii badań usłyszeliśmy diagnozę: NEUROBLASTOMA III stopnia N-mcy(+) z wysokim ryzykiem przerzutów – nowotwór złośliwy.

 Od tamtej pory wszystko w naszym życiu wygląda inaczej. Pomijamy ilość łez które się przelały, ból i strach, wierzymy że wszystko będzie dobrze, nasze życie wróci do normy a Szymek do zdrowia.  Leczenie Neuroblastomy jest bardzo długie, bolesne i wymaga prawie ciągłego pobytu w szpitalu. Czeka nas mnóstwo badań, zabiegów i rozłąka z domem oddalonym od szpitala o ponad 120 km.

 U Szymka po USG jamy brzusznej wykryto po lewej stronie guza wywodzącego się z nadnercza. Leczenie rozpoczęto serią chemioterapii, póżniej była operację wycięcia guza, auto-przeszczep szpiku, naświetlania oraz kuracje lekiem Roaccutan. 

 Gdy wydawało się że wszystko zaczyna się układać, bezwzględna choroba powróciła. Wykryto guza po lewej stronie głowy oraz niepokojące zmiany przy nerce. Szymonek ponownie przeszedł silną chemioterapię. Po konsultacjach lekarze zdecydowali na usunięcie lewej nerki, która została uszkodzona podczas radio-naświetlania i przestała pracować.

 Z uwagi na progresję choroby pomimo stosowanego leczenia przeciw-nowotworowego podjęto decyzję o zaprzestaniu intensywnej chemioterapii oraz rozpoczęciu leczenia paliatywnego (objawowego). W tym przypadku operacja nie wchodzi w rachubę przy obecnym stanie Szymonka gdzie guz na główce z każdym dniem jest coraz większy. Operacja nerki była by kolejnym zagrożeniem życia naszego synka a my nie chcemy żeby więcej cierpiał.

 Byliśmy przy Nim cały czas, starając się ze wszystkich sił zapewnić wszystko czego potrzeba i wciąż wierząc, że rak to nie wyrok. 

 Szymonek odszedł od nas 3 sierpnia 2013 roku i powiększył grono aniołków.

NA ZAWSZE POZOSTANIE W NASZYCH SERCACH...