piątek, 26 lipca 2013

Kochani, nasz Szymonek od niedzieli czuje się gorzej. Jeszcze w piątek byliśmy na przetoczeniu krwi, w sobotę nawet pojeździł rowerkiem, ale już następnego dnia nie miał ochoty na nic. We wtorek byliśmy jeszcze w klinice, miał dostać chemie, ale po badaniu morfologii odstąpiono od podania, a w zamian za to dostał kolejną jednostkę krwi. Niestety hemoglobina jest bardzo niziutka, Szymonek nic nie je, pije w bardzo małych ilościach, ciągle przysypia sobie. Od wczoraj jest pod opieka Lubelskiego Hospicjum im. Małego Księcia. Miał problemy z oddawaniem moczu wiec ma założony cewnik i to przyniosło mu wielką ulgę. Musimy podawać mu kroplówki nawadniające, ciężko jest mu też oddychać, bo guz w brzuszku jest tak wielki, że mu wszystko uciska. Dzisiaj też mają do nas przyjechać i dowieść koncentrator tlenu, by Szymonek mógł łatwiej oddychać i malutką pompę z morfina. Chociaż od założenia cewnika moczowego Szymonek przez dobę nie powiedział ani razu że go boli.

środa, 17 lipca 2013

Witam, nie piszę tu często, bo brakuje mi na to czasu i proszę o zrozumienie. Szymonek zawładnął moim życiem i przez ostatni czas jestem na jego zawołanie. Ze mną śpi, ja go ubieram, noszę na rękach, oglądam z nim bajki i karmie. Czasami nawet nie mogę porozmawiać przez telefon, bo zaczyna krzyczeć aż odłożę słuchawkę. Ale to nie o mnie chodzi, bo po to jest matka by nasze dzieci czuły się bezpiecznie, to jest najważniejsze. 

Wciąż jeździmy co wtorek do kliniki na kontrolna morfologie, podanie Vepesidu i toczenie krwi bo hemoglobina u Szymonka jest o wiele poniżej normy. W ubiegłym tygodniu miał toczona krew, wczoraj byliśmy na podaniu leku, a w piątek musimy pojechać do kliniki na kolejne podanie krwi. Szymonek wciąż jest na Nurofenie, a od czasu do czasu wymaga podania Tramalu. Jest osłabiony, nie chce wychodzić na dwór, najlepiej czuje się w domu wiec oglądamy i bajki gramy na komputerze.