wtorek, 17 kwietnia 2012

W domku do poniedziałku

 Kochani, jesteśmy wreszcie w domu. Szymonek w szpitalu nie chciał się ubierać, krzyczał i płakał ze boi się i nigdzie nie jedzie, nie pomogło nawet tłumaczenie, że jedziemy do domu… Musieliśmy go ubrać na siłę walcząc z jego uporem, to było straszne jak nasze maleństwo ma już tego dosyć. Przed wyjściem usunięto Szymkowi szwy. Na szczęście jesteśmy już w domu, początkowo był nieśmiały, ale po zjedzeniu obiadku humorek mu się poprawił i teraz jest zabawa na całego. Niestety w poniedziałek wracamy już na hematologię na kontrolne badania, ale te parę dni w domu na pewno dobrze wpłyną na samopoczucie Szymka.

 Właśnie dowiedzieliśmy się, że na hematologię trafiła dziewczynka w wieku naszego synka z tą samą wstrętną chorobą… Tak bardzo im współczuje bo wiem co teraz przechodzą, gniew, ból i żal, ale to wszystko mija i trzeba żyć dla dziecka, uśmiechać się przez łzy by wygrać tą nierówną walkę… Dziękujemy ze jesteście z nami i pomagacie nam iść do przodu!


5 komentarzy:

  1. witajcie kochani,widze ze z Szymusia robi sie pulpecik,nadrobil te 2 tygodnie glodowki,no i wloski tak szybko rosna.Zycze wam szczesliwych dni w domu,i gleboko wierze w to ze po badaniach okaze sie ze choroba ustapila .pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Szymku. Cały czas obserwujemy Twoje postępy (to co pisze Twoja Mama). Odpoczywaj w domu i nabieraj sił. Bo dom to jest oaza spokoju, bo w domu masz cały czas Rodzinę, Mamę, Tatę i Brata. Nie ma tego szpitalnego zgiełku. Myślimy o Tobie cały czas. Wszystko musi być dobrze i będziesz zdrowy.
    Panie Boże, wysłuchałeś modlitwy-dziękujemy Ci za to!
    Monika.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda jakby z wojska wrócił...Siły życzę Państwu i Szymonkowi też-Jemu największej ...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Maluszek, pogubil sie juz troszke, ale co sie dziwic, stracil poczucie bezpieczenstwa przez to cholerstwo :( serce krwawi jak pomysle ile juz przeszedl i ile jeszcze przed Nim, chyba dobrze, ze On jeszcze nie jest tak do konca tego swiadom. Trzymamy kciuki za Szymonka i Jego nowa "kolezanke", bardzo boli mysl o tym co spotyka te niewiniatka, ale na szczescie maja One Was - rodzicow, ktorzy nieba im przychylacie i to sie liczy!!

    Buziaczki i odpoczywajcie w domku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tak tylko na minutkę...aby nie zakłócać Waszego domowego spokoju...a więc - odpoczywajcie, nabierajcie sił i cieszcie się każdą wspólnie spędzoną chwilą... ;)
    Buziaczki w śliczniutki noseczek! :*

    /asia/

    OdpowiedzUsuń