niedziela, 29 kwietnia 2012
Sama radość :-)
Witam, u nas sama radość Szymek bryka od
rana do wieczora bawiąc się w najlepsze a popołudniami wychodzimy na dwór i aby
tak do piątku :)
piątek, 27 kwietnia 2012
Jedziemy do domu :-)
Witam, jedziemy do domu i zostajemy w nim
do następnego piątku kiedy to przyjedziemy ale tylko na pobyt dzienny, wtedy
dowiemy się też co dalej. Wynik biopsji jest jeszcze nie pełny, z wynikiem usg
tak samo. Poza tym zaczyna się długi weekend, większość lekarzy idzie na urlop więc
puścili nas do domu. Miejsce na przeszczepach dla Szymka już jest, ale wciąż
nie znamy daty, może jak będziemy na pobycie dziennym to również i tego się
dowiemy. Pozdrawiamy J
czwartek, 26 kwietnia 2012
Pobieranie szpiku i usg
Witam, rano Szymonek miał pobrany szpik był
pod znieczuleniem ogólnym wiec nic nie pamięta, wynik będzie jutro. A dzisiaj
były wyniki tomografii, ale coś lekarzom nie podobała się trzustka i dzisiaj
dodatkowo Szymek miał robione usg, opis jutro. Ale prawdopodobnie jutro tez
wyjdziemy do domu...
środa, 25 kwietnia 2012
Za dużo kwasów w krwinkach
Witam, Szymek rano miał kontrolną
morfologię, bo wczorajsze wyniki były dobre tylko miał za dużo kwasów w
krwinkach. Dzisiaj niestety też jest ich więcej o 50%, w związku z tym jutro
będzie miał robioną biopsję szpiku, chociaż lekarz zapewnia, że nic tam złego
nie powinno się dziać, ale sprawdzić muszą. Może to być też przyczyna
pooperacyjna, za duże występowanie tych kwasów zdarza się też przy alergii. Tak
się boję u nas zawsze pod górkę…
wtorek, 24 kwietnia 2012
Tomografia
Kochani, nocka w szpitalu upłynęła nam
spokojnie, rano natomiast był płacz, bo Szymonek był na czczo do tomografii a
bardzo chciał jeść, ale już po godzinie opychał się kanapeczkami. Wynik badania
będzie dopiero na czwartek i chyba wypuszcza nas jeszcze na chwile do domu... to
takie wstępne plany a co będzie to zobaczymy. Pozdrawiam.
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Wracamy do szpitala
Czas tak szybko ucieka, zwłaszcza gdy się
miało tylko parę dni na wypoczynek, bo dzisiaj wracamy do szpitala. Szymek
czuje się dobrze, troszeczkę nabrał ciałka, tylko stał się nieufny, boi się
ubierać a gdy wychodziliśmy na dwór to z krzykiem bo sobie myślał, że zabieramy
go do szpitala. Dzisiaj też nie obyło się bez płaczu, aż boję się co będzie jak
dojedziemy do szpitala… Kochani pozdrawiamy Was wszystkich i przepraszam za
chwile nieobecności.
środa, 18 kwietnia 2012
Kolejny dzień w domu
Witam.
Tak dzisiaj dzień zaczął Szymek J z łóżeczka prosto do malowanek i zabawy w domu. Nasz maluch jest szczęśliwy, uśmiechnięty, ale czasami zamyka się w sobie i nikt i nic do niego nie dociera. Jak tak patrzę na Szymka ogarnia mnie żal że ta wstrętna choroba odebrała naszemu synkowi dzieciństwo i wszystko co z nim związane… Proszę codziennie boga żeby ocalił nasze maleństwo i głęboko w to wierzę że tak będzie, a wiara czyni cuda… Buziaki dla Was od całej naszej rodzinki.
Tak dzisiaj dzień zaczął Szymek J z łóżeczka prosto do malowanek i zabawy w domu. Nasz maluch jest szczęśliwy, uśmiechnięty, ale czasami zamyka się w sobie i nikt i nic do niego nie dociera. Jak tak patrzę na Szymka ogarnia mnie żal że ta wstrętna choroba odebrała naszemu synkowi dzieciństwo i wszystko co z nim związane… Proszę codziennie boga żeby ocalił nasze maleństwo i głęboko w to wierzę że tak będzie, a wiara czyni cuda… Buziaki dla Was od całej naszej rodzinki.
wtorek, 17 kwietnia 2012
W domku do poniedziałku
Kochani, jesteśmy wreszcie w domu.
Szymonek w szpitalu nie chciał się ubierać, krzyczał i płakał ze boi się i
nigdzie nie jedzie, nie pomogło nawet tłumaczenie, że jedziemy do domu…
Musieliśmy go ubrać na siłę walcząc z jego uporem, to było straszne jak nasze
maleństwo ma już tego dosyć. Przed wyjściem usunięto Szymkowi szwy. Na szczęście
jesteśmy już w domu, początkowo był nieśmiały, ale po zjedzeniu obiadku humorek
mu się poprawił i teraz jest zabawa na całego. Niestety w poniedziałek wracamy
już na hematologię na kontrolne badania, ale te parę dni w domu na pewno dobrze
wpłyną na samopoczucie Szymka.
Właśnie dowiedzieliśmy się, że na
hematologię trafiła dziewczynka w wieku naszego synka z tą samą wstrętną
chorobą… Tak bardzo im współczuje bo wiem co teraz przechodzą, gniew, ból i
żal, ale to wszystko mija i trzeba żyć dla dziecka, uśmiechać się przez łzy by
wygrać tą nierówną walkę… Dziękujemy ze jesteście z nami i pomagacie nam iść do
przodu!
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Jutro do domu
Witam, niedziela upłynęła nam na zabawie
z tatem i Erykiem a jutro kochani jedziemy do domu. Jeszcze nie wiemy na ile,
bo dopiero jutro mamy skontaktować się z Szymka lekarzem z hematoligi gdyż to
on wyznaczy nam terminy dalszego leczenia. Ale najważniejsze, ze Szymek dobrze
się czuje i że chociaż przez chwilę pobędziemy w domu. Zarówno Szymek jak i ja
mamy dosyć tego szpitala, jutro mija trzy tygodnie jak tu trafiliśmy. Kochani
buziaczki od Szymusia J
sobota, 14 kwietnia 2012
Leniuchujemy w szpitalu
Witamy, dzisiaj na wizycie dowiedzieliśmy
się, że w połowie przyszłego tygodnia wypiszą Szymonka do domu. Jak na razie
nasze maleństwo miewa się dobrze i niech tak już zostanie. Dzisiaj leniuchujemy
razem na szpitalnym łóżku obłożeni malowankami, a jutro przyjeżdża do nas tatuś
z Eryczkiem, bo Szymek bardzo stęsknił się za swoim starszym braciszkiem.
Pozdrawiamy!
piątek, 13 kwietnia 2012
Pierwsze kroczki po operacji
Dzisiejszy dzień Szymonek przywitał już o
6 rano słowami „coś będę jadł”. Żebyście widzieli przy tym jego cudowny
uśmieszek który gości mu przez cały dzień. Dzisiaj też Szymek stawiał pierwsze
kroczki… Na początku niechętnie, ale gdy podejrzał gdzie trzymam biszkopty, a
chęć na nie była wielka, to zapomniał o swoich nieporadnych nóżkach i prawie w
biegu doszedł do szafki i z powrotem. Po przyjeździe taty naklejali wspólnie
naklejki do książeczek. Pozdrawiamy wszystkich gorąco!
PS. Po niedzieli do domciu J
czwartek, 12 kwietnia 2012
Każdy dzień jest lepszy
Każdy dzień dla naszego Szymka jest lepszy, dzisiaj dostał na śniadanko kaszkę na mleku i bułeczkę z masełkiem, a po śniadanku oglądaliśmy bajki. Szymuś chciał pochodzić ale nóżki ma tak słabe, że pozwoliły mu tylko na parę małych kroczków. Potem czekaliśmy z niecierpliwością na obiadek, nawet nie wiecie ile było radości że dostał ziemniaczki...
Tak bardzo baliśmy się tej operacji... Lekko nie było ale już wychodzimy na prostą i musimy nabrać wszyscy siły, bo przed nami kolejna droga do przejścia - autoprzeszczep...
Tak bardzo baliśmy się tej operacji... Lekko nie było ale już wychodzimy na prostą i musimy nabrać wszyscy siły, bo przed nami kolejna droga do przejścia - autoprzeszczep...
środa, 11 kwietnia 2012
Pierwszy posiłek po 14 dniach
Kochani, Szymek wyraźnie nabrał już sił,
wczorajsze popołudnie minęło na zabawie (malowanie, układanie klocków) i
oglądaniu bajek, a nockę nasz maluch przespał całą. Dzisiaj wyjęto mu cewniczek
moczowy i trochę go boli przy robieniu siku, ale smarujemy maścią przeciwbólową
i to pomaga. Dzisiaj dostał też upragniony pierwszy posiłek, wprawdzie były to
dwa sucharki ale zjadł je ze makiem i łakomością aż bałam się o ból brzuszka…
Pijemy herbatkę a na obiadek ma dostać rosołek więc już nasz maluch nie może
się go doczekać… a nam serce się raduje. Pozdrawiamy wszystkich gorąco i
dziękujemy za wszystkie wpisy.
wtorek, 10 kwietnia 2012
Pierwsza herbatka
Z dnia na dzień jest lepiej i chociaż są
to malutkie kroczki to cieszą bardzo. Od dzisiaj Szymek wreszcie może pić
malutkimi łyczkami herbatkę a lekarze powiadomili nas, że jutro będzie mógł także
jeść. To cudowna wiadomość gdyż jutro mija 14 dzień odkąd Szymek nic nie jadł,
wiec momentami jest bardzo ciężko… Wyniki badań są również zadowalające, ale
Szymek jest jeszcze bardzo słaby i blady. Na główce za to pojawiły się ponownie
włoski, bardzo mięciutkie jak u niemowlaczka. Czekamy więc z niecierpliwością na
jutrzejszy dzień i pierwszy posiłek po tak długiej przerwie…
niedziela, 8 kwietnia 2012
U nas spokojniej
Kochani u nas spokojniej, Szymuś
przespał prawie całą nockę rano obudził się i chciał oglądać bajki, lepić z
plasteliny ale jest bardzo osłabiony i szybko się męczy. Ból też już mu tak nie dokucza, ale wciąż
nie może jeść. W brzuszku zaczyna burczeć, wydzielina z sądy też jest prawie
przezroczysta więc chyba jesteśmy na dobrej drodze...
sobota, 7 kwietnia 2012
Święta Wielkanocne
Dzisiejszy dzień nie przyniósł żadnej
zmiany, Szymonek jest obolały i praktycznie cały czas śpi. Chce żeby trzymać go
za rączkę wtedy chyba czyje się bezpiecznie. Wszyscy wokół nas mówią o światach
a dla nas czas stanął w miejscu, czujemy się jak byśmy mieli deja vu… Mam
nadzieję, że jutro i dla nas będzie radosny dzień.
Kochani, życzymy Wam wszystkim zdrowych,
spokojnych i pełnych rodzinnego ciepła Świąt Wielkanocnych.
piątek, 6 kwietnia 2012
Po operacji
Nasze maleństwo już śpi po operacji,
otworzyli mu brzuszek po tym samym szwie- okazało się ze jedno jelitko wrosło w
miejsce po usunięciu guza natomiast w drugim u dołu zrobił się zrost- czyli się
skleiło. Nareszcie udało się wszystko naprawić, jelita zostały oczyszczone,
wypłukane i ułożone na swoim miejscu. Teraz już wszystko musi być dobrze. Dziękuje
ze jesteście z nami.
Kolejna operacja
Kochani, jednak szykują Szymka do
kolejnej operacji… Na RTG Wyszły bardzo duże złogi w jelitach a lekarz twierdzi
że mogły zrobić się też zrosty i dlatego koniecznie trzeba otwierać brzuszek i
zobaczyć co się dzieje. Szymek coraz bardziej cierpi z powodu bólu brzuszka,
noc nie przespana… Proszę pomódlcie się bo mi brak już sił…
czwartek, 5 kwietnia 2012
Złe wiadomości
Kochani właśnie dowiedzieliśmy się od
lekarza, że jeżeli do jutra nic się nie zmieni a brzuch będzie wzdęty to
naszego synka czeka kolejny zabieg otwarcia brzuszka w ustaleniu co się dzieje…
to nie na moje siły…
Stoimy w miejscu...
A my stoimy w miejscu, dzisiaj Szymek
czuje się gorzej, jest obolały i wystraszony. Wczoraj wieczorem tak płakał aż
wyszła mu sąda i dzisiaj na nowo ją zakładano, przy tym miał płukanie żołądka i
znów lewatywa z pozostawioną rurką w pupie aby gazy odchodziły. Jednak to
wszystko nie działa, włączono mu nowe lekarstwo na przyspieszenie pracy jelit i
czekamy na efekty. Szymuś ma też robione na brzuszek ciepłe okłady z mydła
szarego, podobno to też ma pomóc… Nasza bezradność odbiera nam wszelkie siły
których tak potrzebujemy by walczyć o naszego syna.
środa, 4 kwietnia 2012
Szymek wciąż nie może jeść
Dzisiejszy dzień nie przynosi większych zmian,
co prawda w odwiedziny do Szymonka przyjechał jego braciszek Eryk z babcią i
ciocią więc nasz maluch trochę się rozweselił i bawił nowymi prezentami. Potem
naszła go wielka ochota na frytki i przez około poł godziny krzyczał „ja chcę
frytki”. Niestety brzuszek Szymka wciąż bez żadnych zmian, te gazy nie chcą
wcale odchodzić i z wypróżnianiem też jest problem. Profesor który operował
Szymka zapewnia nas że nic złego się nie dzieje, tak przynajmniej wynika z
wczorajszych badań, więc pozostaje nam tylko czekać że coś się ruszy… Ale my
już nie mamy siły patrzeć jak nasz synek cierpi, wciąż nic nie dostaje do
jedzenia… jak długo jeszcze…
wtorek, 3 kwietnia 2012
6 doba po operacji
Dzisiejszy dzień znowu gorszy jest dla
naszego malucha, ponownie boli go mocniej brzuszek i jest wzdęty. Już w nocy
odczuwał ból i ciągle wstawałam masować mu brzuszek, bo to przynosiło
Szymusiowi ulgę i na krótko zasypiał. Dzisiaj miał robione usg i prześwietlenie
brzuszka po którym wiadomo że wszystko jest dobrze, wątroba nie jest
powiększona a nereczka przy której był guz też nie jest uszkodzona i wraca na
swoje miejsce, bo guz ją wcześniej przesunął w dół. Tylko w tych jelitkach ma
duże złogi i stąd ten ból, ale zostały przepłukane i zrobiono kolejna lewatywę.
Teraz czekamy na efekty, modlę się żeby to pomogło i nasz maluch w końcu
przestał cierpieć. To już 6 doba od operacji a on wciąż głoduje, tak bardzo by
zjadł różne rzeczy które wymienia i pyta czy mu kupimy… w nocy miał ochotę na
zimne lody i pierogi z mięskiem, serce się nam kraje jak dziecko prosi jeść…
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Lepszy dzień
Dzisiejszy dzień dla Szymona jest lepszy,
widać znaczną poprawę, nockę praktycznie całą przespał bez większego bólu… Rano
po przebudzeniu stwierdził, że chce zjeść omlecika a to już jest dobry znak że
zaczyna odczuwać głód. Po południu też wolał jeść, ale dopóki ma założoną sądę
i wydzielina z jelitek spływa, to może jedynie pić wodę. Brzuszek naszego
maluszka zrobił się maciutki a wydzieliny jest mniej i staje się bardziej
przejrzysta a co najważniejsze już go nie boli więc i środki przeciwbólowe
zostały odstawione. Wciąż dostaje antybiotyk i kroplówkę z elektrolitami bo mu
znowu spadły. Ale ogólnie Szymek czuje się lepiej, jest żywszy a nawet już
sobie siedzi i ogląda bajki.
niedziela, 1 kwietnia 2012
Założona sąda
Kochani, wyniki Szymonka poprawiły się
ale wciąż ma problemy z brzuszkiem chociaż jest już mniej wzdęty, ale jelitka
jeszcze nie chcą pracować i dlatego ta sąda przez którą usuwane są zastoje z
jelit. Dzisiaj znowu wymiotował, ale już tak mocno go nie boli, wciąż dostaje
kroplówki nawadniające, bo nie może pić i jeść. Lekarze twierdzą, że tak się
dzieje po operacjach, bo przecież to wszystko było ruszane…
Bardzo miła niespodziankę sprawili nam
dzisiaj rodzice NASZEGO KOCHANEGO ANIOŁKA MISIA odwiedzając nas w szpitalu… Łza
się w oku zakręciła… Szymonek po wczorajszym dniu pełnym nie miłych wrażeń jest
bardzo wystraszony, na widok pielęgniarki zaczyna krzyczeć że boli, nie pozwala
mi się nigdzie oddalić. Dziękujemy że jesteście z nami, pytacie, doradzacie, że
los naszego synka jest dla Was ważny, chociaż się nie znamy…
Subskrybuj:
Posty (Atom)