sobota, 31 marca 2012
Problemy z brzuszkiem
Wczoraj na wieczór Szymonek dostał wzdęć
i zatrzymały mu się gazy, a brzuszek zrobił się 2 razy większy i twardy. Szymek
zaczął zwracać na zielono czyli żółcią, dostał
czopek ale efektu nie było. Noc też była ciężka a dzisiaj jest jeszcze
gorzej, brzuszek wciąż wzdęty, nawet zrobiona lewatywa nie przyniosła ulgi,
wciąż nie mogą odejść mu gazy i dalej zwraca żółcią. Z tego powodu Szymek będzie
miał zakładaną sondę czyli rurki wkładane przez nos i gardło do żołądka. Ma to
mu ulżyć, ale co to za ulga gdy nasz synek przy tym ma cierpieć, łzy leją się
same jak na to patrzymy…
piątek, 30 marca 2012
Lepszy dzień
Nasz maluch dostał wczoraj krew i
dodatkowy antybiotyk. Dzisiejszy dzień jest odrobinę lepszy od wczorajszego,
gorączka ustąpiła a tętno ustabilizowało się. Morfologia jest dobra tylko
elektrolity i białko poniżej normy przez co Szymek ma opuchnięte nóżki. Dostaje
kroplówki nawadniające z elektrolitami i może opuchlizna ustąpi. Szymuś
praktycznie cały czas sobie śpi, ale tak działają środki przeciwbólowe. Nie może
jeszcze pić ani jeść, to dlatego że rano to co wypił niestety zwrócił. Każda
pielęgniarka podziwia naszego malucha, że tak to wszystko dzielnie znosi.
Pozdrawiamy Wszystkich kibiców naszego bohatera.
czwartek, 29 marca 2012
Wieczorny alarm...
Szymon ok godz. 17 dostał wysokiej
gorączki, która po podaniu Perfaganu w ogóle nie spadła. Był bardzo rozpalony,
dlatego został obłożony lodem. Jednak i to nie pomogło obniżyć temperatury.
Musiałam więc podpisać zgodę na podanie Pyralginu dożylnie żeby zbić gorączkę,
bo jak się okazało ktoś przeoczył ranne wyniki morfologii, gdzie hemoglobina
wynosiła tylko 7,4 i Szymek wymagał podania krwi. Ale dopiero doktor na wieczornej
wizycie domyślił się o co chodzi i dlatego ten alarm. No i gorączka w końcu
spadła a Szymek dalej czeka na podanie tej krwi, która jest dla niego w tej
sytuacji bardzo ważna.
Dzień po operacji
Kochani, pierwsza noc po operacji upłynęła
w miarę spokojnie, co prawda Szymek budził się kilka razy bo bardzo chciało mu
się pić a niestety można mu było tylko zwilżać ustka. Bólu na szczęście mocno
nie odczuwał, nockę przespał na pleckach, bo bał się ruszać a panie
pielęgniarki podawały mu środki przeciwbólowe co 3 godziny. Rano nasze
maleństwo obudziło się z gorączką 38,5 st. i obrzękami na buzi, rączkach i nóżkach.
To dlatego, że zatrzymały mu się płyny, wiec dostaje też furosemit na siusianie
i kroplówki wzmacniające. Szymonek praktycznie cały czas śpi, budzi go tylko
potworny ból gdy morfina przestaje działać albo gdy chce się przekręcić na
drugi boczek. Przez cały czas jest podpięty do monitora, bo ma trochę
podwyższone tętno.
Trudno jest patrzeć jak nasz synek w tej
chwili cierpi, ale z drugiej strony dziękujemy Bogu że operacja się udała i że
to paskudztwo nie siedzi już w naszym maluchu! Pozdrawiamy i dziękujemy że
jesteście z nami.
środa, 28 marca 2012
Już po operacji
Dla nas rodziców Szymka czas operacji
Szymka to były bardzo długie godziny… Po wybudzeniu Szymonka przywieźli z bloku
operacyjnego ok 15.00. Później jeszcze sobie spał od czasu do czasu otwierając
oczka i kontrolując czy jest mama i tata. Operacja przebiegła bez zakłóceń, guz
udało się usunąć w całości, tylko pozostały niewielki skrawki gdzie zabrakło
możliwości dosięgnięcia skalpelem.
Jak na razie nasz maluch czuje się dobrze,
ma założony dren i cewniczek moczowy. Dostał też środki przeciwbólowe i
antybiotyki, oraz jest podpięty do monitora by sprawdzać tętno. Jak na razie
jest spokojnie, ale czeka nas długa nieprzespana noc. Żeby tylko naszego synka
mocno nie bolało…
Przed operacją
Kochani, nocka minęła nam spokojnie, za
to o 6 rano zrobiono nam pobudkę aby Szymkowi pobrać krew. Później dostał
kroplówkę nawadniającą i o 9 rano zabrali naszego malucha na blok operacyjny.
Guz jest cały do usunięcia, tylko tyle wiemy na początek. A teraz czeka nas 4
godziny napięcia i nerwów.
wtorek, 27 marca 2012
Operacja już jutro
Kochani, ten dzień przyniósł ogromne
zmiany, dzisiaj mieliśmy zgłosić się do szpitala na kolejny pobyt dzienny oraz
kontrolne badania, po których planowaliśmy wrócić do domu. Na miejscu
dowiedzieliśmy się, że plany co do operacji zmieniły się, ponieważ zwolnił się
jeden termin na oddziale. I tak jesteśmy już na chirurgii a operacja planowana
jest na jutro. Przeżyliśmy lekki szok, bo nie byliśmy na to przygotowani.
Tata Szymka pojechał do domu zapakować i
przywieźć niezbędne rzeczy. Szymon początkowo płakał ale szybko się zaklimatyzował.
Mamy pokój tylko dla siebie, chociaż warunki nie są najlepsze, ale da się
wytrzymać. Szymonek uciął sobie drzemkę a ja już przeżywam jutrzejszy dzień.
Ale wierzę, że wszystko będzie dobrze, proszę trzymajcie kciuki.
poniedziałek, 26 marca 2012
Post od wujka
Ten
post piszę ja, wujek Szymka – Arek. Pisze ponieważ rzadko widuję Szymka, ale
jestem ze wszystkimi jego sprawami na bieżąco z uwagi na pomoc w
administrowaniu bloga. Ostatnie dwa dni udało mi się spędzić w rodzinnych
stronach i co najważniejsze udało mi się widzieć kilka razy z Szymkiem. Jadąc
na ten weekend miałem nadzieję, że tak właśnie będzie. W piątek widzieliśmy się
krótko, ale już zauważyłem że Szymek zaokrąglił się na buzi i troszeczkę urósł.
Pomimo że mało mnie jeszcze zna, już po chwili czuł swobodę bawiąc się, pokazując
zabawki i biegając po całym domu.
Sobota
była najlepsza, Szymek nawet nie miał ochoty na popołudniowy sen tylko na
całodzienną zabawę. Nie wiem ile to było godzin, ale mogę potwierdzić słowa
mamy Szymka, iż ma on tyle energii, że ja i ciocia Kamila po kilku godzinach
szaleństw byliśmy bardzo zmęczeni a Szymek nadal brykał. Były zabawy w
chowanego, układanie klocków (właściwie demolowanie J) przegląd
wszystkich zabawek, wyposażenia kuchennego i wszystkiego co mogło posłużyć do
zabawy, a flamastry posłużyły do malowania wujka i cioci. Na szczęście w międzyczasie
Szymonek dużo pije i je a przy tym wcale nie grymasi.
Szymek
jest bardzo radosny, jak na swój wiek dużo rozumie, potrafi słuchać i szybko
uczy się nowych słów (z tym akurat to trzeba uważać :-). Podczas zabawy bardzo
uważaliśmy na cewniczek, który ma założony i który przypomina o chorobie Szymka.
Mam nadzieję, że dalsze leczenie będzie jak najmniej bolesne dla Szymka i jak
najszybciej pokona to cholerstwo, abyśmy znowu mogli się spotkać na całodziennej
zabawie. Pozdrawiam Wszystkich ciepło a Szymka oczywiście najcieplej!
Wujek A.
czwartek, 22 marca 2012
U nas spokojnie...
Kochani,
dziękuję za wszystkie komentarze, zwłaszcza od Tata Misia który napisał bardzo
piękne słowa i musze przyznać że popłakałam się, bo wiem ile nasz Kochany Misio
się wycierpiał. I chociaż znałam go tak krótko, to na zawsze pozostał w moim
sercu. Szymon tez go wspomina bo kiedyś dostał od Michałka małą zabawkę –
motorek i kiedy tylko się nim bawi to mówi, że to Michałek mu ją dał!
U
nas spokojnie, Szymonek ma dobry humor, codziennie wymyśla nowe zabawy. Od
wyjścia za szpitala przytył już kilogram, buzia zaokrągliła się i trochę nabrał
kolorku J Proszę Boga co
wieczór żeby ocalił nam synka, żeby wyzdrowiał i mógł być szczęśliwy tak jak w
tej chwili, ale boję się wybiegać w przyszłość i żyję dniem dzisiejszym nie
myśląc co będzie jutro… Jeszcze raz dziękuje że jesteście z nami, TO TYLE DLA
NAS ZNACZY!
wtorek, 20 marca 2012
Termin operacji
Kochani,
jest termin operacji naszego synka. Za tydzień w czwartek idziemy na oddział
chirurgii a w piątek 29 marca planowany jest zabieg wycięcia guza. Mamy jeszcze
trochę czasu na spędzenie go w domu całą rodzinką. Strasznie boimy się tego co
czeka naszego malucha, bo widzieliśmy jak cierpiał po zabiegu operacyjnym
biopsji guza. Przez tydzień tak jakby go wtedy nie było, ciągle na morfinie… a
teraz to jeszcze poważniejsza sprawa… Ale i my z każdym dniem stajemy się
silniejsi by walczyć o naszego synka.
Witam Wszystkich serdecznie!
U
nas wiele się nie zmieniło, Szymuś miewa się dobrze i rozrabia, a dzisiaj cały
dzień spędził z babciami. Jedna z nich, babcia Stasia, w sobotę była na
pielgrzymce aż w Częstochowie, gdzie odbyła się msza święta o zdrowie
wszystkich chorych. Babcia modliła się o uzdrowienie naszego synka Szymona a
jej pierwszego i ukochanego wnuczka. Zamówiła też mszę świętą specjalnie dla Szymka na Jasnej Górze, która
odbędzie się 28 marca o godz. 7.00 rano. Proszę pomódlcie się w tym dniu za
naszego bohatera.
Jutro
(we wtorek) raniutko wyruszamy do szpitala na płukanie cewnika i wracamy do
domu. Może lekarz nam coś powie na temat operacji, bo już bardzo chcemy mieć to
za sobą, żeby w końcu wycieli to świństwo z brzuszka naszego synka.
Pozdrawiamy!
sobota, 17 marca 2012
Witamy!
Szymek dzisiaj wstał już o 6.30, później przyjechała do niego w odwiedziny
cioteczna siostra Kaja. Szymuś jest tak z tego powodu szczęśliwy, że nawet nie
chciał spać tylko ciągle biega, śpiewa i bawi się, my już przy nim wysiedliśmy
a on ciągle biega J Chcieliśmy go zabrać na chwilę na dwór,
jednak obawa przed przeziębieniem naszego malucha była większa i zostaliśmy w
domu…
czwartek, 15 marca 2012
Podziękowania dla rodziny
Chcemy
tez podziękować całej naszej rodzinie i wszystkim wokół, którzy nam pomagają
jak tylko mogą. Dla nas każde słowo jest lekarstwem na to całe zło i każdy
grosz otrzymany od Was wszystkich jest bardzo cennym darem w tej trudnej
sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Jeszcze raz dziękujemy że nie jesteście
obojętni i że macie tak wiele serca.
Beztroskie wariacje w domu :-)
Witam wszystkich którzy tutaj zaglądają. Nie
piszemy ostatnio codziennie, bo jak to w domu nic nowego się nie dzieje.
Szymonek już drugi dzień wstaje o 7 rano, bo chyba odespał już swoje i od razu
chce iść do kuchni na śniadanko, i tak co godzinę coś by jadł. Cieszymy się że
ma apetyt, ale też boimy się, że rozboli go brzuszek po takiej ilości jedzenia.
Na obiad niestety robi się marudny i śpiący, więc wtedy nasz maluch ucina sobie
drzemkę. Gdy już się wyśpi to robi się z niego prawdziwy wulkan energii, i do
22 trwają wariacje na całego z babciami które go odwiedzają i z bratem Erykiem.
Zwłaszcza po kąpieli Szymek woła Erysia (bo tak go nazywa) i wtedy zaczynają się
fikołajki na łóżku.
Pozdrawiamy wszystkich kibiców Szymona i
przesyłamy od niego dla Was wszystkich buziaczki J
środa, 14 marca 2012
Po wizycie w szpitalu
Kochani, wróciliśmy do domu całą trójką,
wyniki są dobre, hemoglobina rośnie. Szymek początkowo jak zobaczył szpital to
zaczął płakać, ale jak zobaczył znajome buzie szybko się rozbrykał J Do domu wracał w taty okularach bo raziło go słońce.
Następna wizyta w szpitalu za tydzień. Ściskamy wszystkich mocno J
poniedziałek, 12 marca 2012
Jutro wizyta
Kochani, Szymek miewa się dobrze, jutro
jedziemy z nim do szpitala na pobyt dzienny i kontrolne badania (morfologia,
crp), zmianę opatrunku i przepłukanie cewnika. Mamy nadzieję wszystko będzie
dobrze i w trójkę wrócimy z powrotem do domu…
niedziela, 11 marca 2012
Kolejny dzień w domku
Dzisiejszy dzień jest podobny do
wczorajszego, spanie do 9 a na śniadanko znowu omlecik i bez przerwy beztroska
zabawa, dzisiaj z zabawką od wujka Arka z którą się nie rozstaje, była też
huśtawka J W szpitalu zawsze po obiedzie kładłam Szymonka spać, ale
odkąd jest w domu mówi, że nie ma czasu spać, bo tęskni mu się za wyjściem na
dwór… Ciągle spogląda przez okno ale staramy się mu tłumaczyć, że na razie
jeszcze nie może wychodzić bo może zachorować. Szymek jest mądrym chłopcem i
odpowiada nam wtedy, że mu spadną wyniki i że będzie musiał jechać do szpitala.
Tęskni też za Kacperkiem, szpitalnym kolegą z Sali którego pozdrawiamy i mamy
nadzieję, że swoje urodzinki spędzi w domu na swojej pierwszej przepustce od 3
miesięcy… Ciepło pozdrawiamy.
sobota, 10 marca 2012
Witamy Was!
Szymek spał dzisiaj do 10 rano i po obudzeniu początkowo zaczął płakać, bo nie wiedział gdzie jest, ale po chwili rozglądania się przypomniał sobie że jest w domu i stwierdził że będzie jadł na śniadanko omlecik z dżemem. Od tej pory uśmiech nie znika z jego małej buzi, cały czas się bawi i karmi swoją rybkę, która czekała na niego w domu. Ogląda też z braciszkiem bajki, układa klocki i co chwilę chce coś jeść… A my nie możemy od niego oderwać oczu i wyjść z podziwu, że ma w sobie tyle energii i w ogóle się nie męczy, chociaż tyle już przeszedł i wycierpiał…
Po południu w odwiedziny Do Szymka przyjechała ciocia Gosia z ulubioną siostrzyczką Kają i wszyscy robili sobie wspólne zdjęcia.
Pozdrawiamy Wszystkich którzy śledzą bloga Szymonka i dodają nam otuchy i sił by przez to wszystko przejść, za te wszystkie ciepłe słowa… Dziękujemy!
piątek, 9 marca 2012
W DOMU :-)
Dojechaliśmy
już szczęśliwie do domu, Szymek całą drogę przespał. A w domu czekały na
niego prezenty i babcia z rosołkiem, bo takie zamówienie złożył nasz szczęśliwy
maluch. Tego nie da się opisać jaka radość jest na jego buzi, robi kilka rzeczy
jednocześnie, jak by chciał nadrobić te trzy miesiące które spędził w szpitalu…
JEDZIEMY DO DOMU
WITAMY WSZYSTKICH KOCHANI, JEDZIEMY DO DOMU J Szymek dzisiaj obudził się o 6.30 bo tak przeżywa
dzisiejsze wyjście, jest we wspaniałym nastroju a nawet zaczyna się już pakować
(wszystkie swoje rzeczy schował do szuflady szpitalnej szafki i stwierdził że
jest już spakowany). Czekamy na wypis i na tatę, który już do nas jedzie. Ja
też nie mogę się doczekać a z drugiej strony bardzo się boję…
Podziękowania
Chcemy
napisać o bardzo miłym zdarzeniu, które miało miejsce wczoraj nie w szpitalu, a
w naszym domu. Spotkaliśmy się z bardzo ciepłym gestem ze strony naszych
bliższych i dalszych sąsiadów, którzy zorganizowali zbiórkę pieniędzy, aby
wesprzeć nas w tych trudnych chwilach. Było to dla nas wielkim zaskoczeniem. Chcemy serdecznie za to podziękować wszystkim, którzy się do tego przyłączyli. Wasza pomoc bardzo nam się przyda, a wszystkie
przekazane pieniążki zostaną wydane na wydatki związane z leczeniem i pobytem w
szpitalu Szymonka. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękujemy!
czwartek, 8 marca 2012
Jutro do domu :-)
Rano Szymon miał robioną morfologię i wyniki
są dobre, „crp” tez w końcu spadło do 0,4. A wiec jutro planowo wychodzimy do
domu i mamy wolne aż do czasu operacji wycięcia guza, czyli prawie do końca marca… Szymek jak na razie ma dobry humor i dopisuje mu apetyt, układamy puzzle
no i w końcu możemy wychodzić na korytarz oddziału bo Kacperkowi podskoczyły
wyniki. Mamy nadzieję, że ten ostatni dzień w szpitalu będzie spokojny.
środa, 7 marca 2012
...
Witamy Was kochani i dziękujemy za te
wszystkie słowa otuchy, nawet nie wiecie ile to dla nas znaczy. Dzisiaj Szymek
nie ma dobrego nastroju, od rana płacze i nic mu się nie podoba, ale co tu się
dziwić jak takie maleństwo odcięte jest od reszty świata. Jest też iskierka
nadziei, że w piątek w końcu wyjdziemy do domu… prosimy trzymajcie za nas
kciuki, bo tutaj wszystko może się zdarzyć…
wtorek, 6 marca 2012
"Reżim sanitarny"
Szymon czuje się dobrze ale wciąż dostaje
antybiotyk, tylko tęsknota za domem jest coraz większa… Na Sali leży z nami
Kacperek któremu spadły wyniki, dlatego dostaliśmy razem „reżim sanitarny” i
Szymek nie może wychodzić nawet na korytarz aby pobawić się z innymi dziećmi. W
tej sytuacji robimy wszystko żeby zabić nudę, chociaż chwilami jest to trudne,
bo wszystko zaczyna w końcu się nudzić gdy się siedzi w czterech ścianach. Cały
czas mamy nadzieję że nas puszczą w tym tygodniu do domu…
Pozdrawiamy wszystkich czytających, jest nam
bardzo miło czytać Wasze komentarze J
poniedziałek, 5 marca 2012
Dobre wyniki
Dzisiejszy wynik „crp” wynosi 2,4 czyli
spada, temperatura też w normie a pobrany do badań posiew na bakterie też nic
złego nie wykazał. Jednak mimo dobrych wyników musimy jeszcze spędzić kilka dni
w szpitalu żeby dokończyć kurację antybiotykową. To dla dobra naszego kochanego
malucha, który tak to wszystko dzielnie znosi, pomimo że są takie chwile w
których płaczemy razem.
niedziela, 4 marca 2012
Gorączka ustąpiła
W końcu pierwszy dzień bez gorączki. Szymon
mógł wreszcie poszaleć na szpitalnym korytarzu. Apetyt mu dopisuje, zjadł cały
obiadek a na podwieczorek naleśniki. Mamy nadzieję że tak już zostanie…
sobota, 3 marca 2012
Odwiedziny taty
Wczoraj wieczorem niestety powróciła gorączka, Szymek miał 38,5 st.
Dzisiaj w odwiedziny przyjechał tata i świetnie się z Szymkiem bawili. Wynik „crp”
z dzisiaj jest już mniejszy od ostatniego i wynosi tylko 4. Wciąż jednak niepokoją nas
wahania temperatury i czekamy na wyniki posiewu, od których wiele zależy…
piątek, 2 marca 2012
Badanie posiewu
Dzień upływa w miarę spokojnie, Szymek spędza
go na malowaniu i lepieniu z plasteliny. Dzisiaj temperatura nie przekracza 38
kreski. Pobrano Szymkowi krew do badania posiewu, teraz przez 3 dni w
laboratorium będzie prowadzona obserwacja czy rosną jakieś bakterie. Po tym okresie będzie można ustalić skąd ta gorączka od tylu dni. Niestety w tym tygodniu nie
ma już szans na wyjście do domu.
czwartek, 1 marca 2012
PODZIĘKOWANIA !
Kochani !
Po opublikowaniu naszego
apelu rozdzwoniły się telefony z pytaniami jak można pomóc oraz z ofertami
pomocy. Jesteśmy Wam za to bardzo wdzięczni. Dziękujemy wszystkim, którzy
pomagają nam publikować i rozsyłać apel drogą internetową a także innymi
sposobami.
Chcielibyśmy bardzo podziękować
rodzicom Michałka Romaniuka "Kochanego Misia", bliskiego kolegi Szymonka ze
szpitala, który walczył z tym samym brzydactwem co Szymonek, niestety nie ma
go już z nami, ale pozostanie na zawsze
w naszych sercach i pamięci. Dziękujemy Wam za kontakt telefoniczny, za rady
które nam dajecie i za to że jesteście z nami, chociaż wiemy jak Wam samym jest
ciężko po stracie Kochanego Synka.
Dziękujemy całej Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą" za szybkie przyjęcie Szymonka pod swoje skrzydła oraz cenne wskazówki, które otrzymaliśmy telefonicznie i listownie.
Z całego serca dziękujemy
organizacji "Ludzie Serca" oraz
ich członkom za bardzo ciepłe przyjęcie Szymonka do Waszego grona. Link do
pokoiku Szymka na stronie „Ludzie Serca”: kliknij tutaj
Jeszcze
raz Wszystkim dziękujemy, że pomagacie
nam przejść tak bardzo trudną drogę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)