poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Witam, od dzisiaj jesteśmy szpitalu. Szymonek wciąż gorączkuje, ma podwyższone "crp" na 6 i zaczyna kaszlać, dostał tez antybiotyk. Jutro miał zaczynać drugi blok chemii ale zostanie przesunięty o parę dni z powodu infekcji. Ale najgorsze z tego wszystkiego jest to, że guz na główce znowu zaczął rosnąć... To cholerstwo się nie poddaje.

6 komentarzy:

  1. Moniko, wiary, bo jedynie ona może zdziałac cuda.Mama Antosi

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie pogodzę sie z tym, że los tak bardzo doświadcza dzieci. Te małe, niewinne istoty. Nie wierzę, że Bóg ma w tym jakiś cel. Jestem z Wami cały czas i kibicuje mocno Szymciowi! Proszę go uściskać ode mnie. Pozdrawiam - też mama Szymka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Moniko! Od niedawna odwiedzam blog Szymonka. Jak czytam co taki mały człowieczek przechodzi to łzy się same cisną.
    Ale moje łzy nie pomogą. Obiecuję dorzucić swój "grosik" i wspierać Was nieustannie gorącą modlitwą. I wierzę że się uda...edyta

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem z Wami... nie poddajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wierzę,że w końcu zaświeci nad Wami słońce.Trzymajcie się.Nie możecie się poddać, musicie wierzyć.Przesyłam moc uścisków

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się dzielnie Skarbie i Wy wspaniali Rodzice, modlimy się za Was z całych sił i trzymamy kciuki. Musi być dobrze!

    asia

    OdpowiedzUsuń