Nasze
życie nie będzie już nigdy spokojne, ciągle jest w nas strach i
przewrażliwienie na każdym punkcie…
czwartek, 28 czerwca 2012
Po 5 tygodniach izolacji wreszcie w domu
Kochani,
powoli przyzwyczajamy się do życia w warunkach domowych, Szymek bardzo się
cieszył gdy wychodziliśmy ze szpitala po 5-tygodniowej izolacji i żegnał się
okrzykiem „już idę do domu”. Wczoraj był bardzo żwawy i jak zwykle po
przyjeździe do domu był przegląd wszystkich zabawek. Cały dzień spędził na
zabawie z małymi przerwami na odpoczynek oglądając przy tym bajki. Coraz więcej
zaczyna jeść, dzisiaj za to jest już mniej aktywny i widać po nim osłabienie
może dlatego też, że w nocy nie mógł spać. Ciągle mu się coś śniło i budził się
z płaczem więc z chęcią poszedł spać po obiadku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Alez sie ciesze :)
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, Maluch mial tyle wrazen w domku i jeszcze nadal mnostwo przykrych wspomnien ze szpitala, ze biedaczek nie moze spokojnie spac, ale to minie, musi troszke czasu zleciec, Szymus musi sie oswoic i uwierzyc, ze bedzie juz w domku i bedzie dobrze :) Kochani, Wasz strach i obawy sa zupelnie uzasadnione, wierze jednak, ze Szymus juz nigdy nie zachoruje tak powaznie. Sciskam Waszego slicznego Bąbelka :)
My też bardzo się cieszymy, że wreszcie jesteście w domu:)))
OdpowiedzUsuńDom to dom...
Pozdrawiamy serdecznie :)
Dziękujemy za nowe wieści...tak myślałam że cieszycie się upragnionym pobytem w domku...oby już nic nigdy nie zmąciło Waszego obecnego spokoju...i radości...niech strach i przewrażliwienie pójdą sobie precz...
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla Kochanego Słoneczka, moje chłopaki Cię ściskają bardzo mocno a Ja tulę do swego matczynego serca...
Moniko - nie daj się zwariować...daj sobie też czas...wyjdź gdzieś, odetchnij...niech Twoi mężczyźni zajmą się sami sobą...a Ty Kochana odpocznij...zrelaksuj się choć przez chwilę...zrób coś w końcu dla siebie...
Całuję całą Waszą Rodzinkę :*
Kochani ogromnie cieszę się ,że Szymuś w końcu w domku abyś słoneczko teraz nabierał sił i wracał do zdrówka choroba dziecka zmienia życie nie tylko jego, ale całej rodziny a strach jest naturalnym stanem z którym musimy się zmierzyć każdego dnia a zwłaszcza kiedy muśmy żyć ze świadomością ,że nasze dziecko jest tak poważnie chore ale Szymuś to dzielny silny chłopczyk dal radę musi teraz już być zdrowy .A Wam kochani wielkie podziękowania za tak wspaniałą miłość opiekę.A gdy przeżywamy trudności, możemy odkryć swą siłę którą okazaliście ...Życzę każdemu dziecku tak cudownych rodziców pięknej miłości jacy jesteście Wy moi drodzy Cieplutko Was kochani pozdrawiam buziaczki dla wszystkich
OdpowiedzUsuńBeata