sobota, 9 czerwca 2012
Szymuś powoli wychodzi z "dołka"
Kochani, Szymonek wczoraj miał kiepski poranek, co prawda dopóki
nic mu nie robili to się świetnie bawił, ale gdy tylko zobaczył chirurga, który
przyszedł zdjąć mu pozostałe szwy z cewnika to dostał atak szalu i paniki. Nie mogliśmy
go z pielęgniarka utrzymać a przy tym mocno płakał, musieli mu podać leki uspakajające
do tego dostał Tramal przeciwbólowo, bo była pora podania lekarstw i po
wszystkim jak zasnął o godz. 13 to na sile tata obudził go po 17 no i się zaczęła
zabawa. Szymek nie spał a z nim tata do pierwszej w nocy. Dzisiaj zatem odsypiają,
tata w hotelu a Szymuś w łóżeczku. Obudzi się dopiero o 10.30, ja umyłam sale
co jest bardzo męczące w tym całym przebraniu, oglądałam głośno telewizje a
nasz maluch spał. Dzisiaj też miał kontrolne badania i po wizycie lekarza mogłam
zdjąć fartuch i czepek – Hurra! Leukocyty z 50 wzrosły na 800 a segmenty na
4000, to oznacza że Szymuś powoli wychodzi z "dołka". Jeszcze tylko żeby zaczął jeść
to by było super, brzuszek też mu już nie dokucza tylko wciąż ma chrypkę.
Pozdrawiamy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
widzisz Szymku ? przecierpiałeś wiele ale jednak są efekty . trzymaj się tak dalej !
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Maleńki!!!
OdpowiedzUsuń