Dzisiaj od rana nerwowa atmosfera wśród
pielęgniarek i lekarza oraz płacz Szymona. Wszystko to przez ratowanie zablokowanego wczoraj cewnika w prawej
nóżce. Po wielu ciężkich i wspólnych próbach udało się w końcu podłączyć Szymkowi
kroplówkę do zablokowanego cewniczka, aby był drożny. Na szczęście nie było już
więcej takich przykrych niespodzianek. Od 13 zaczęliśmy kolejną sesję separacji
komórek, która trwała 3 godziny.
Dzisiejsza separacja powiodła się i
nazbieraliśmy potrzebną ilość komórek a nawet z zapasem. Szymon czuje się już
dobrze i jest spokojniejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz