Kochani, jednak zostaliśmy dzisiaj w szpitalu. Szymkowi spada hemoglobina na 8, w związku z tym będzie miał podaną krew. Tak wiec zostajemy na noc a jutro okaże się co dalej...
Codziennie jestem myślami przy Tobie Szymciu Kochany. Walcz!!! Gdybym tylko mogła jakoś pomóc to wzięłabym Twoje cierpienie na siebie. A Tobie Dzielna Mamo życzę niekończącej się siły ducha!!! Jestem z Wami!
Szymonku!
OdpowiedzUsuńTowarzyszę Ci nieustannie myślą i modlitwą.
Wiem, że trudno o pocieszenie kiedy wszystko idzie źle.
Ale w końcu się to zmieni.
Nie mam co do tego wątpliwości, bo Pan Bóg WSZYSTKO może
Modli się o to wielu ludzi i nie może się nie udać
edyta
Kochani, pozostajemy w modlitwie za Szymka, każdego dnia. Ufamy, że Maryja z Jezusem wyciągną Szymka z tej choroby za rączkę. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńCodziennie jestem myślami przy Tobie Szymciu Kochany. Walcz!!! Gdybym tylko mogła jakoś pomóc to wzięłabym Twoje cierpienie na siebie. A Tobie Dzielna Mamo życzę niekończącej się siły ducha!!! Jestem z Wami!
OdpowiedzUsuńJesteśmy z Wami :*
OdpowiedzUsuńSzymciu martwię się o Was ogromnie. Wierzę, że jest lepiej. Chcę wierzyć.... Nie moze byc inaczej! Aga
OdpowiedzUsuńKochani, co u was słychać? ta cisza mnie niepokoi, trzymajcie się dzielnie, musi być dobrze!
OdpowiedzUsuńCo u Was? Jak się czuje Szymonek?
OdpowiedzUsuńCzy ktoś wie co u Szymonka? Tak długo się nie odzywają.. Zaglądam kilka razy dziennie i nic.. Zaczynam się martwić...
OdpowiedzUsuńteż zaglądam tu kilka razy dziennie i również zaczęłam się martwić, miejmy nadzieję że brak wieści to dobre wieści...
UsuńTrzymaj się Maleńki:)
OdpowiedzUsuńDajcie proszę znać co u Was... jak się ma Szymek?
OdpowiedzUsuń