Dzisiaj odwiedził nas tata więc Szymek był szczęśliwy, że
możemy przez parę godzin być razem. Jednak widać że tęskni za domem, bo często
zadaje pytanie... dlaczego musi być w szpitalu? Byłam na rozmowie z lekarzem Szymka
i dowiedziałam się, że po radioterapii musimy przyjeżdżać na dwa tygodnie do
szpitala w celu przyjmowania tabletek, które nie są refundowane żeby przyjmować
je w domu. I tak przez pół roku, dwa tygodnie w domu, dwa w szpitalu… Trochę
mnie to przeraża, ale damy rade, aby Szymuś tylko wyzdrowiał. Naświetlania jak
na razie nasz dzielny maluch znosi dobrze, codziennie czekają na niego na
miejscu panie z prezentem, tak polubiły naszego Smyka, a Szymuś jest z tego
powodu szczęśliwy :-)
Szymonku kochany dzielny żołnierzyku buziaki duże dla Ciebie Kochani dacie radę i wierzę ,że wszystko się uda . Serce boli że Szymuś musi przejść tak trudną drogę aby w pełnym zdrowiu cieszyć się życiem ech ...Jak zawsze sercem modlitwą z Wami kochani Cieplutko pozdrawiam Buziaczki
OdpowiedzUsuńBeata
trzymaj się Szymku-buziaczki:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Maleńki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie Maluszku :*
OdpowiedzUsuń