Witam, wczoraj byliśmy w klinice, Szymonek miał toczoną krew bo hemoglobina wyniosła 7,3 i kolejny wlew chemioterapii paliatywnej Vepesid. Nie zatrzymuje ona jednak postępu choroby ale może nasz wojownik nie będzie odczuwał takiego bólu, więc dopóki będzie można to będziemy jeździć co tydzień na pobyt na kolejne wlewy leku.
Samopoczucie Szymonka jest zmienne, więcej czasu spędza na oglądaniu bajek niż na zabawie, jest osłabiony i nie ma w ogóle apetytu. Czasami pół dnia spędzam gotując w kuchni spełniając jego zachcianki, a i tak nic z tego nie je. Rano skarży się na ból plecków i brzuszka spowodowane guzem, ale jak na razie wystarcza mu Nurofen w syropku taki od gorączki. Guz na główce też się powiększa, naszedł na lewą powiekę, co spowodowało zamknięcie całego oczka, więc Szymonek widzi tylko jednym. On sam nie zdaje sobie z tego sprawy i w niczym mu to nie przeszkadza, ale nam rodzicom i wszystkim bliskim serce pęka patrząc na to wszystko...
Pęka serce patrząc na to wszytko, dlaczego taki los spotyka niewinne dziecko, ale uśmiech Szymonka jest uroczy taki inny... trzymajcie się żeby Szymcio był tak sprawny jak najdłużej...
OdpowiedzUsuńBóg daje, Bóg zabiera.. Oby jak najdłużej i bez bólu..
OdpowiedzUsuńMamo Szymonka,tak bardzo mi przykro...Ja bym chyba nie wyrobiła nerwowo patrząc na cierpienie swojego dziecka.Jestem tak słaba psychicznie,że podziwiam Was całym sercem.Kochani rodzice,nawet nie wiem co napisać,bo serce pęka jak przeczytałam od Was tą straszną wiadomość.Panie Boże jesteś wszędzie!Błagam pomóż tej rodzinie!!!!!
OdpowiedzUsuńPani Moniko, tak bardzo mi przykro. Życzę Wam w tym całym nieszczęściu dużo szczęśliwych chwil. Cały czas o Was myślę, całusy dla Szymonka.
OdpowiedzUsuńAnna
Boże, Ty wszystko możesz.. :(( Bardzo bym chciała aby wydarzył się cud! Serce pęka, a głowa nie pojmuje tego co się dzieje.. Jak to jest możliwe, że takie maleńkie dzieci męczą tak okrutne choroby? Szymonku kochany, jesteś takim ślicznym chłopczykiem.. Kochamy Cię wszyscy, tak bardzo chciałabym móc pomóc, coś zrobić.. :( Panie Boże jedyna nadzieja w Tobie..Usłysz nasze wołanie, Ty wszystko możesz!!! Uściski dla Ciebie Szymuś i dla rodziców, trzymajcie się ciepło <3
OdpowiedzUsuńKochani Rodzice, chylę czoła! Mi też serce pęka... Pamiętam o Was w modlitwie... Przytulam Szymonka...
OdpowiedzUsuńNie umiem Państwa pocieszyć, więc nawet nie próbuję. Nie rozumiem dlaczego los tak doświadcza Państwa i innych rodziców chorych dzieci. Dzieci nie zasługują na żadne cierpienie. Jestem myślami i sercem z Wami. Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziś słyszałam niezwykłą, nieprawdopodobną, a jednak autentyczną historię naszej sąsiadki - własnie dziś miała mieć operację oka, ale wypisano ją ze szpitala, stwierdzając, że... oko jest zdrowe. W zeszły weekend pojechała na pielgrzymkę do Częstochowy, modląc się w intencji swojego zdrowia. Cud za naszym płotem! Będę się gorąco modliła za Szymona...
OdpowiedzUsuńO mój Boże, serce pęka..., Panie ratuj...
OdpowiedzUsuńBoze, sama nie wiem co napisac jak pomoc...
OdpowiedzUsuńSerce peka , lzy leca choc dla mnie to obcy maly wojownik.
Powdziwiam , chyle czola. Wspolczuje, pomodle sie dzis , chociaz nie robilam tego od lat...
Mamo Szymonka czy mozna w czyms pomoc? Modlitwa nieustanna. Asia ze Szczecina
OdpowiedzUsuńMój Boże....
OdpowiedzUsuńSzymonku, kochani Rodzice, znam Was tylko wirtualnie, ale moje serce też pęka, gdy pomyślę o Szymku.....
Mam tylko wielką nadzieję, że nie będzie dużego bólu....
Wspieram Was całym sercem,myślami i moditwą!
.......................................... nie wiem, zupełnie nie wiem co napisać. Od początku choroby Szymonka patrzyłam na mojego Syneczka, ktory jest 1,5 miesiąca młodszy od Szymusia i mówiłam sobie, że jest gdzieś tam daleko taki sam śliczny mały chłopczyk jak Ty kochany, tylko bardzo mocno się rozchorował, ale to minie, to wszystko przejdzie..." A dziś to wszystko jest takie inne, takie niesprawiedliwe, okrutne. Serce pęka! Patrzę nadal na mojego kochanego Syneczka i łzy same płyną, bo wiem, że jest gdzieś tam daleko taki sam śliczny mały chłopczyk, jak Ty kochany, ale scenariusz Mu inny pisany, los zadrwił i stał się okrutny dla Niego.. Ciężko to pojąć, ciężko to przyswoić, nie wyobrażam sobie przez Co Kochani przechodzicie, nie wyobrażam sobie :(
OdpowiedzUsuńJestem z Wami....
OdpowiedzUsuńchoć wirtualnie, ale jestem
......Nawet nie wiem co napisać.... Są dzieci którym się udaje, są i inne maluszki.... Tyle nieszczęść, łez, rozpaczy.... jeśli mogłabym zrobić cokolwiek prosze pisać...Sercem jestem z Wami-Anna mama Michałka
OdpowiedzUsuńPani Moniko, prosze sie trzymac, wiem ze nie jest łatwo ;-((
OdpowiedzUsuńprosze pamietac ze modlitwa patrafi wiele zdzialac, my sie za Szymonka modlimy wiec trzeba miec nadzieje
Moj kuzyn tez miał nowotwór gdy miał 2 latam, nikt nie dawał mu szans a jednak zyl długo i dopiero wypadek samochodowy zakońćzył jego zycie
trzeba miec nadzieje, prosze sie trzymac
Kochani, nam tu "zaglądającym" na Szymkowego bloga nie jest latwo czytac, a co dopiero Wam pisac i przezywac cierpienie Wlasnego dziecka. Pomimo, ze czasem jestesmy Anonimowy, Szymcio dla nas stal sie kims wyjątkowym. Bylismy tutaj podczas operacji, naswietlan, chemii, ale to Wam Bog powierzyl bycie przy Szymku i trzymanie go za rączke. Jestem przekonana, ze Szymek otrzymal wyjatkowych rodzicow a Wy wyjątkowego syna. Dziekuję, ze znajdujecie sile i nadal chcecie dzielic sie z nami. Tak jak wielu tutaj jestesmy z Wami, chociaz wirtualnie, chociaz w modlitwie.
OdpowiedzUsuńPani Moniko, Zgromadzenie Sw. Rity w Cascia modli sie z nami..:*
OdpowiedzUsuńMyślę o Tobie Moniczko. :( Dasz radę,musisz.Najgorsza ta bezsilność.
OdpowiedzUsuńCałym sercem jesteśmy z Wami i codziennie modlimy się o zdrówko i siłę do walki dla Szymonka i dla Was.
OdpowiedzUsuńsiostra Kasia
Szymciu modlę się za Ciebie, za Twoje dobre samopoczucie, za Twój dobry humorek, za Twój apetyt, i za Twoje zdrówko. Kochany nasz maleńki... modlę się za Twojego braciszka i Twoich Rodziców. Jestem cały czas z Wami!
OdpowiedzUsuńSzymonek to wyjątkowy chłopczyk, jego oczy sa zwierciadlem jego duszy, sa piękne i dusze ma wrażliwa, zasługuje na cud Boży. Modlimy sie i prosimy Boga o łaski dla Szymonka wszelkimi metodami. Znam taka strone "frańciszkanska 3" gdzie za wstawiennictwem naszego papieża wznosimy prośby do Boga.
OdpowiedzUsuńhttp://www.franciszkanska3.pl/Prosze-o-modlitwe,a,7231#
" Zachęcamy Państwa do pozostawienia w naszej Księdze Intencji osobistych próśb zanoszonych za wstawiennictwem Bł. Jana Pawła II.
Każdego 22. dnia miesiąca o godz. 19.00, podczas Mszy Świętej w Sanktuarium Bł. Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach, przed relikwiami krwi Papieża Polaka, zostaną złożone na ołtarzu wszystkie Państwa intencje."
Trzymajcie się. Niech Bóg będzie z Wami
OdpowiedzUsuńKochani trzymajcie się, jesteśmy z Wami sercem i modlitwą.
OdpowiedzUsuńnie znam słów, które mogłyby wyrazić, co czuję..
OdpowiedzUsuńjakie to życie jest okrutne...
Kochany Szymku, codziennie jestem tu, na Twoje stronie i codziennie jak wielu innych myślę o Tobie i Twojej Rodzinie...
Nie wyobrażam sobie co Wy Rodzice czujecie.. Mnie wydaje się, że nie byłabym w stanie tego przeżyć.. Podziwiam Waszą siłę..
OdpowiedzUsuńDzielny Szymonku! Myślę o Tobie codziennie i serduszko mi pęka po tym co dzisiaj przeczytałam.. Trzymaj się perełko :(
Czytam i płaczę i zaczynam doceniać to co mam.Ja sie martwie jak moje dziecko ma katar albo kaszel,a Wy musicie sie zmagać z takim okrucieństwem:(Nawet nie wiem co mam pisać,po prostu brak słów...Dlaczego te dzieciaczki musza tak cierpieć,a ich rodzice razem z nimi.Może nawet mocniej bo patrzą na cierpienie własnego dziecka:( a to chyba najgorsze co może spotkać rodziców.Kochany Szymku życzę Ci żeby Cię nic nie bolało i żebyś jak najdłużej czuł się w miarę możliwości dobrze,a Wam kochani rodzice życzę siły,siły i jeszcze raz siły.Pozdrawiam mama dwójki dzieci.
OdpowiedzUsuńBoże :( Moje zmartwienia i smutki są niczym w porównaniu z Waszymi...
OdpowiedzUsuńPanie Boże
OdpowiedzUsuńdlaczego........
wytłumacz proszę
modlimy się gorąco.
znam ten strach
Szymonku pokochałam Cię całym sercem. Łzy same płyną... I ta cholena bezsilność pomieszana ze złością. Modlę się byś nie cierpiał. Najdrożsi Rodzice. Wiem, że żadne słowa nie ukoją Waszego bólu.Po prostu jestem z Wami.
OdpowiedzUsuńNie modlę się, bo boga nie ma, ale nieustannie ślę najcieplejsze myśli to tego maluszka... Tyle tylko mogę :(.
OdpowiedzUsuńKOCHANI RODZICE SZYMONKA WIEM CO CZUJECIE ALE JAKOŚ TO TRZEBA ZNIEŚĆ DLA SZYMONKA I STARAJCIE SIĘ JAK MOŻECIE ABY SZYMONEK NIE WIDZIAŁ WASZEGO BÓLU I CIERPIENIA CHOĆ TO NIE JEST TAKIE PROSTE JESTEŚMY Z WAMI KOCHANI MYŚLĄ SERCEM I MODLITWĄ TRZYMAJCIE SIĘ tata MISIA
OdpowiedzUsuńCałym sercem jestem z Wami rodzice Szymonka.
OdpowiedzUsuńSzymonku skarbie może jednak zdarzy się cud...
Mocno przytulam całą Waszą rodzinkę.
Kochani ! ja nie moge sobie wyobrazic co wy teraz musicie czuc :( jestmi bardzo przykro i lzy same leca :( ale ja wierze ze Szymus bedzie z wami dlugo i ze spedzicie same radosne chwile ! o to Boga codzinnie w modlitwie prosze ! Kochani sciskam was mocno i Szymusia :* prosze jak tylko mozecie napiszcie co mozna by bylo dac Szymusiowi aby sie ucieszyl taki prezencik od nas od ludzi naisz kochana mamo cala liste a my w komentarzach napiszemy co ktos kupi zeby sie nie powtorzyla niespodzianka dwa razy i wysylamy do was :)
OdpowiedzUsuńJestem z wami :) :*
Amelia
Kochany Szymonku, jestem z Tobą ...
OdpowiedzUsuńAngel
...serca pęka... :( nie wiem co napisać
OdpowiedzUsuńania
Drodzy Przyjaciele Szymusia zainteresowani podarowaniem niespodzianki dla naszego Dzielnego Wojownika! Otóż pozwoliłam sobie porozmawiać dziś z Panią Moniką na temat zakupu przez nas wymarzonej zabawki dla Szymcia. Jego Mama dziękuje serdecznie wszystkim, ale na chwilę obecną Szymuś jest tak słaby, że niewiele już bawi się zabawkami. Dlatego zakup prezentu może okazać się zbyteczny. Mama Szymusia prosi jedynie o modlitwę. Pragnę zaznaczyć, że ten wpis umieszczam za zgodą Pani Moniki. Pozdrawiam. Agnieszka Ł.
OdpowiedzUsuńKochany Niebieskooki Dzielny Chłopczyku....życzę Ci byś spełnił marzenia Twoich wspaniałych i równie dzielnych ROdziców i szybko wrócił do zdrowia....ściskam Cię cieplutko i trzymam mocno kciuki
OdpowiedzUsuńNie ma takich słów by móc opisać mój podziw dla Was, nie ma takich słów by móc opisać waszą siłe ale jest nadziejea, ona umiera ostatnia, wielki Szacunek dla wszystkich którzy walczą razem z Szymkiem, ja wciąż wierzę, że to tylko słabszy moment, burza, po której nadejdzie spokój.
OdpowiedzUsuńTak mi bardzo przykro, tak okropnie żal Szymonka, tak bym chciała zmienić los....
OdpowiedzUsuńCiągle się modlę o cud, o łaski i brak cierpienia i bólu.Choć wydaje się to irracjonalne to ja głęboko wierzę w cud, Maryja tyle razy mnie uratowała, że nie mogę inaczej.Moje siły i modlitwy kieruję cały czas za Szymka.Szturmujemy Niebo.Nie traccie nadziei bo ona zawsze żyje a Bóg pomaga wtedy gdy najmniej się spodziewany, po cichu ale za to jak bardzo.Kochamy Was.Magda i Max.
OdpowiedzUsuńJesteście w naszych myślach i modlitwach dnia każdego...ah...
OdpowiedzUsuńsiedzę i ryczę...
OdpowiedzUsuńpamiętam o Was w modlitwie
Kochani rodzice jedyne co mozemy zrobic to byc z Wami sercem i myslami.I modle sie by ten cudowny maluszek wyzdrowial wkoncu i mogl cieszyc sie zyciem a Wy rodzice nim.Ania mama Olisi
OdpowiedzUsuńMaluszku odkąd zajrzałam w Twoje śliczne oczka nie mogę przestac o Tobie myslec.co dzień zagladam tu z nadzieją, ze to wlasnie dzis stał sie cud i wracasz juz zdrowiutki i usmiechniety do swojego domku... modlę się i błagam Boga o Twój szybki powrot do zdrówka...
OdpowiedzUsuńcałuje Cię i mocno tulę do serduszka:)
aneta
Ja tak samo jak Pani Anetka...
OdpowiedzUsuńWięcej słowa nie ogarniają tego cierpienia Szymonka
i Pani Moniki.
Całym Sercem Pozdrawiam.
Pa.Pa.Pa. całusów 1222222222222.
jestesmy z Wami.patka
OdpowiedzUsuńSzymonku, wciąż proszę Boga o cud, o to, żeby Cię uzdrowił.
OdpowiedzUsuńAnna
Szymonku,pozdrawiam Cię kochanie całym sercem.
OdpowiedzUsuńCzytam i ściska mi gardło. Życie jest niesprawiedliwe. Boże, gdzie jesteś? Czemu pozwalasz na cierpienie dzieci?
OdpowiedzUsuńCały czas jestem myślami z Wami, z Waszym ślicznym synusiem. Tulę mocno do serca.
OGROMNE buziole dla Szymonka, moje Chłopaki Cię pozdrawiają, znają Cię już jakiś czas i wiedzą jaki jesteś Dzielny.
OdpowiedzUsuńMoniko, przytulam z modlitwą.
asia.
Bardzo, bardzo cieplutko pozdrawiam Szymonku.Ciągle myślę o Tobie ...Buziaczki kochanie..Pa.Pa.Pa. całusów 122222222222.
OdpowiedzUsuńJest mi niezmiernie przykro, że taki los spotkał Was- rodziców i tego małego, niewinnego chłopca... Około miesiąca temu, przeczytałam notatki i z niecierpliwością czekałam na jakieś nowe wieści. Cieszę się, że Szymonek wciąż jest z Wami.,,
OdpowiedzUsuńMimo wszystkich cierpień, są to jednak dobre chwile, bo spędzacie je razem z synkiem... Życia nie da się przewidzieć. Nigdy nie wiadomo, co może nastąpić w danym momencie. Dlatego wierzę, że Bóg wie co czyni i zrobi tak, by Szymonkowi było jak najlepiej.
Jestem z Wami myślami... nieustannie myślę o Waszym ślicznym, małym chłopcu. Pomodlę się przede wszystkim o siłę i oczywiście o wytrwanie w tym trudnym czasie dla Was i Szymusia. Mocno ściskam !
Karolina
Smutne jest te życie...Jedyne pocieszenie to takie że życie krótsze od dłuższego nie różni niczym...bo w porównaniu z wiecznością jest mgnieniem.Ciągle myślę o Was ...Całym Sercem ...Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńUściski i całuski dla Szymonka. Myślę o Was i wciąż modlę się o uzdrowienie.
OdpowiedzUsuńAnna
Szymonku mam nadzieje ze spisz sobie smacznie, ja myślę o Tobie i Twojej rodzinie ciagle i ciagle proszę Boga o cud uzdrowienia.
OdpowiedzUsuńMamo Szymonka dawno nic nie napisałaś...nie ma dnia żebym nie myślala o chłopczyku o niebieskich oczkach, który skradł moje serce i martwię się co się dzieje z Szymonkiem....ściskam Was mocno, czekam na dobre wieści i przytulam do serduszka...aneta
OdpowiedzUsuńWierzę, że Szymuś nie cierpi. Taką mam ciagle nadzieję... Sciskam mocno. Aga Ł.
OdpowiedzUsuńBardzo ,bardzo gorąco pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuńWciąż się smucę, że te piękne oczy powoli się zamykają.... Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńUcałujcie chociaż to jedno oczko od całej naszej rodzinki...
Pozdrawiam
A ja dalej modlę się o uzdrowienie. Trzymaj się Szymonku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą Rodzinkę. Myślę o Was codziennie.
Anna
Nie ma innej opcji Szymonek musi wyzdrowiec cala rodzinka bedziemy trzymac za niego kciuki i sie modlic Pozdrawiamy E-D-I
OdpowiedzUsuń