Dla wszystkich ciekawskich i egoistycznych blogowiczów - Szymonek wciąż ma się dobrze. Nie umiem dramatyzować i pisać o tym jak się czujemy w tych trudnych chwilach. Więc proszę darujcie sobie i przestańcie nas osądzać, bo to nie należy do Was.
A tym którzy nas wspierają i starają się nas zrozumieć DZIĘKUJEMY za dobre słowa!
Brawo, Święte słowa, nie musi pani meldować się codziennie z sprawozdaniem, bo teraz każda sekunda, godzina, dzień jest czas dla waszej rodziny święty. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwlasnie teraz jest czas tylko dla was i korzystajcie z tego zeby kazda sekunde poswiecic Szymciowi,teraz nie prowadzenie bloga jest najwazniejsze dla rodzicow,ja codziennie modle sie za cud uzdrowienia Szymcia,pozdrawiam cie malutki i rodzicow.
UsuńCałusy dla Szymonka :*:*:*
OdpowiedzUsuńSzymek jest dla mnie obcym chlopczykiem ale codziennie wchodze na Waszego bloga i mam nadzieje ,że Szymek jest jeszcze z Wami i dlugo pozostanie.Pozdrawiam cieplo i życzymy z cala moja rodzina dużo siły.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam wszystkiego najlepszego. Trzymam kciuki i nie przestaję się za Was modlić. Duuuużo całusów dla Szymonka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Anna
Myślę, tulę, wysyłam zastrzyk siły i energii...sama mam jej niewiele, ale dzielę się, bo Wam napewno sie przyda.Moniko..nie trać nerwów na czytelników - to nie ma sensu. Ludzie byli, są i będą różni.To WY jesteście najważniejsi !!!
OdpowiedzUsuńmama Antosi
Pięknie napisane i... wystarczy. Jak czytam te durnoty, że mama mogłaby coś napisać bo się martwimy, to krew mnie zalewa. Pomyśl jeden z drugim- nie masz dzieci, albo masz zdrowe, wczuj się choć trochę w sytuację rodziców Szymonka. Każdy dzień jest na wagę złota- dla Nich. Nie dla nas. Czego oczekujecie? Serialu /mamo Szymona wybacz dosadność/ pt.Umieranie na ekranie? Też zaglądam, też chciałabym aby zakończenie było inne, niż się wydaje, że będzie. Ale nie jestem Jego mamą i moje uczucia mają się nijak do tego, co czują bliscy Szymona. Wasze też nie. A jeśli chcecie mi wmówić, że jest inaczej, to pomyślcie, że to właśnie Wasze dziecko, nie Szymon, jest śmiertelnie chore. Jesteście wierzący- módlcie się, jesteście niewierzący- pomyślcie ciepło o Szymonku i Jego rodzicach. To, że mama dopuściła nas do części ich życia, nie znaczy, że ma opisywać każdy dzień. Jeśli będzie nas potrzebowała, napisze. Ja tu będę. Wielu pewnie też, a wścibskie anonimy być nie muszą. To my jesteśmy dla nich, nie odwrotnie.
OdpowiedzUsuńSzymonku- wielu jeszcze dobrych dni Ci życzę. Rodzice- szacunek.
Joanna
świetnie napisane. Podpisuje się obiema rękami...
UsuńSylwia
pięknie napisane. nie przejmujcie się tym co piszą ludzie; cieszcie się wspólnymi chwilami. modlimy się za Was rodzice piotrusia
UsuńPani Moniko przesyłam moc deczności. Ogromnie cieszę się, że Szymcio czuje się dobrze. I wierzę, że tak będzie cały czas. Ślę buziaki dla Szymcia. Aga
OdpowiedzUsuńKochany Szymciu, bardzo się cieszę, że czujesz się dobrze... Całuję mocno. Lena
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze, że nasz Szymuś kochany czuje się dobrze, oby jak najdłużej. Kochani, jak zawsze siły Wam życzę i przytulam, bo tylko tyle mogę.
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie wyobrazić sobie przez co przechodzicie, ale domyślam się, że nie w głowie Wam opisywanie tego wszystkiego, to oczywiste..
Kochani pozdrawiamy gorąco i nie ustajemy w modlitwie za Was, za Szymonka, za cud. Kochamy Was... Magda i Max
OdpowiedzUsuńDecydując sie pisanie bloga powinna Pani się domyślić, że los Szymona poruszy wiele serc, proszę wierzyć nie wszyscy ''ciekawscy'' pytający o to jak się Szymon czuje to żądni sensacji znudzeni życiem szaracy...są ludzie, którzy naprawdę się martwią, modlą i starają się pomóc, organizują zbiórki itp. oczywiście nie ma Pani obowiązku informować o stanie Szymona, bo jest to tylko i wyłącznie Pani dobra wola, jednak miło by było gdyby Pani jednak czasem tu zajrzała, dziekuje za dzisiejszy wpis.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie. Jesli juz sie Pani zdecydowala na pisanie bloga to normalna rzecza jest , ze ludzie zagladaja , pytaja i racja jest to ,ze jesli ktos sie ''upomni ''o wpis nie znaczy ,ze jest idiota szukajacym sensacji tylko normalnym ZYCZLIWYM czlowiekiem nie ciekawskim ale martwiacym sie bo Nas Pani do swojego i swiata Szymonka jakis czas temu wpuscila a teraz nagle ma nikt nie pytac ? Aha bo juz ludzie potrzebni nie sa to maja siedziec cicho. Nie podoba mi sie to. Powodzenia i sily zycze.
UsuńPrzez chwilę pomyślałam dokładnie tak samo.. Teraz ludzie już są niepotrzebni.. I przez chwilę poczułam się urażona, bo pewnie jak wielu z Was wpłacałam pieniążki na konto Szymusia. Ale z drugiej strony wcale się Mamie nie dziwię, w ciężkich chwilach czasem budzą się w nas różne emocje. Większość z nas nawet nie wyobraża sobie co oni czują i obyśmy tego nigdy nie doświadczyli.
UsuńNie wiem.. Niektórzy może i faktycznie szukają sensacji. Ja zaglądam tutaj, żeby się przekonać, że wszystko jest ok. A jeżeli już nadejdzie chwila, kiedy będziemy musieli pożegnać tego cudnego chłopczyka, nie chcę czytać relacji.. I wiem, że prawie wszyscy którzy tu zaglądają tak myślą..Nie po to tutaj jesteśmy.. Lena
Mysle,ze mame Szymonka troche ponioslo piszac taki nie fajny post. Nawet sobie nie chce wyobrazac co Rodzine czuja ,ale mysle rowniez ,ze nalezy sie troche szacunku blogowiczom i nie powinno sie na nich teraz wypinac bo jak byli potrzebni to bylo w porzadku.Nikt tutaj obrazac napewno sie nie bedzie , ale mi nie bylo milo przeczytac cos takiego bo kibicuje Im do dawna i czekam na same dobre wiadomosci jak wiekszosc a nie na zle. Zycze Szymonkowi wspanialych dni, bez bolu z calego serca i szczerze.
UsuńPamiętajcie proszę, że NAJWAŻNIEJSZY jest tu SZYMONEK!
UsuńNie my! Nie docinajcie sobie nawzajem bo to nie pomaga nikomu, a robi dużo przykrości. A wpisy o wpłacie pieniędzy są już poniżej pasa.
Czytając niektóre wpisy mnie robi się przykro, a co dopiero musi czuć Mama Szymonka?
Może i wynikają one z troski, ale są "niezręcznie" napisane.
Spróbujcie sobie wyobrazić, że sami jesteście w takiej sytuacji...
Wcale jej się nie dziwię, że tak napisała. A podziękowania też były...
pozdrawiam
Anna
Nie trać czasu na idiotyczne wpisy ciekawskich.
OdpowiedzUsuńSwojego życia nie mają, to w internecie szukają taniej sensacji.
Życzę Wam jeszcze wielu dobrych, spędzonych razem dni.
Uściski dla całej Waszej rodzinki, a w szczególności dla małego wojownika.
Zadam Pani pytanie.Jeżeli uważa Pani,że czytelnicy tego bloga szukają taniej sensacji a także piszą idiotyczne wpisy-To co Pani tu robi?.Prosze pisać za siebie,bo to co Pani napisała to o Pani sądzi.
UsuńPisząc o idiotycznych wpisach, miałam na myśli te, które wręcz żądają pełnych sprawozdań z tego co dzieje się u Szymonka. Może jeszcze jakieś pikantne szczegóły? Jest tu wielu "ludzi", którzy czekają wręcz na TĘ informację. TĄ najgorszą. I wiem to z autopsji.
UsuńA co ja tu robię? Milczę i nie dopraszam się nowych informacji, ponieważ wiem, jak cenny jest czas, którego nie zostało wiele. Po prostu jestem. Bez pretensji, że nie ma nowych wpisów autorki. TERAZ są ważniejsze rzeczy od bloga. Życie.
Pięknie napisane: Życie jest teraz ważniejsze od bloga!
UsuńBądźmy z nimi i módlmy się. Nic więcej.
Anna
modlę się o uzdrowienie Szymka, proszę mieć nadzieję, uściskam!
OdpowiedzUsuńBasia
Jestem z Wami serem,myślami i modlitwą każdego dnia.
OdpowiedzUsuńSzymuś jest szczęśliwy i oby tak było jak najdłużej.....
Na szczęście tu jedynie jedna osoba nie rozumie o co chodzi, a raczej tego, kto tak naprawdę tutaj się liczy. Mama Szymona NIC NIE MUSI i nic nie powinna, do niczego nie jest zobowiązana w kwestii opisywania czytelnikom tego bloga co się u nich dzieje. I tyle.
OdpowiedzUsuńJa często o Was myślę i mam nadzieję, ze macie jeszcze dużo czasu w spokoju i rodzinnym szczęściu. Ściskam mocno.
Serdeczności...
OdpowiedzUsuńcierpliwości i...
odporności.
Pozdrawiam ciepło.
Trzymaj się Dzielny Chłopczyku!!!
OdpowiedzUsuńMamusiu Szymonka,po prostu Pani synek poruszył wiele serc.Nie rozumiem po co tyle złośliwości w tym poście :(
OdpowiedzUsuńDecydujac sie na pisanie bloga , trzeba liczyc sie z konsekwencjami... Nie wiem po co ta zlosliwosc w poscie. A juz nazwac ciekawskim i egoistycznym kogos kto tylko pyta o to jak sie macie, to tak troszke nie ladnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam malego Szymonka i duzo sil mu zycze, jak najmniej bolu i cierpienia a duzo usmiechu i radosci z kazdego dnia.
Ludzie blog to nie realityshow, nikt tu nie ma tez obowiązku meldowac sie systematycznie. Wy możecie jedynie taki blog czytać lub zaprzestać jego czytania. blog jest czyimś pamietnikiem i czytelnik dowiaduje sie tyle ile autor chce mu zdradzić i albo kupuje taki pamiętnik albo nie. I szantażem typu jesli mama sie decydowała pisać blog... :) sa śmieszne, jesli wy decydowaliscie sie go czytać to musicie albo akceptować to ile sie tu dowiecie i kiedy :)
OdpowiedzUsuńKochany Szymonka, wierze, ciagle wierze ze sie uda, nie wiem dlaczego ale nadal wierze, choć nie ma nocy bym nie uronila łzy to WIERZE!
Mamo Szymonka.Wiem,że Pani ma złość do całego świata,bo każdy rodzic chorego dziecka zadaje sobie pytanie-Dlczego to moje dziecko jest chore?Dlaczego to właśnie Bóg moje dziecko wybrał?,i wiem,że tu moje słowa są zbędne,bo macie Państwo niewyobrażalną dla nas czytelników tragedię rodzinną,ale po przeczytaniu Pani wpisu,czuję się bardzo urażona.Zaglądam tu codziennie z myślą,że zdarzy się jakiś Wielki Cud tak jak u Majeczki,która choruje na białaczkę.Ta dziewczynka jest przykładem wielkiego Cudu i mam nadzieję,że u Szymonka też tak będzie.Nazwać czytelnika egoistą i ciekawskim to wielka obraza.Jeżeli Pani tak uważa,to proszę zablokować komentarze lub bloga.Dużo osób wpłacało pieniążki dla Szymonka,bo jednak przejęło się Państwa losem,dało też tak ważne dobre słowo,czy chociażby organizacje zbiórki pieniędzy.To jest egoizm?To jest mój ostatni wpis tu na blogu.Dla Szymusia życzę dużo kolorowych i uśmiechniętych dni i żeby zdażył się ten Wielki Cud na który Wszyscy czekamy.
OdpowiedzUsuńJeśli Pani tak wszystko rozumie to czemu się Pani obraża. Nic Pani nie rozumie to dziecka UMIERA (przepraszam Mamo Szymka) każdego dnia mają świadomość, ze mają już o jeden dzień mniej; a gdyby mogli zatrzymać czas...
UsuńA rodzice za Wasze pieniądze już dziękowali tysiące razy; po to je daliście zeby teraz w takiej chwili je wypomianać. Opamietajcie się!!!!!!!!!!!!
mama również chorego dziecka
Proszę czytać ze zrozumieniem.Nie chodzi o tej Pani żadne wypominanie pieniążków przy takiej sytuacji,ale o to,że ludzie potrafią pomagać i chcą pomagać.To nie jest egoizm i ciekawość.To jest dobro ludzkich serc.
UsuńAle dlaczego czujecie się urażeni? W poście jest też piękne zdanie do tych co wspierają i pomagają na wszelki sposób.
UsuńEgoista to ktoś, kto myśli tylko i wyłącznie o sobie.Egoista na pewno nie przejąłby się chorobą obcego dziecka.Bardzo niesprawiedliwy osąd.
OdpowiedzUsuńTeż odrobinę zdziwił mnie charakter posta, niemniej zaraz uświadomiłam sobie jaką gehennę przechodzą rodzice Szymonka. Oby nikt z nas nigdy tego nie doświadczył. Z jednej strony targa nimi gniew na tę niesprawiedliwość losu, z drugiej wpadają w bezkresną rozpacz. Pewnego dnia przemknął mi przez głowę jakiś mętny obraz, że to moja córeczka gaśnie i już na samą myśl oblały mnie zimne i gorące poty, a łzy same zaczęły lecieć i wpadłam w rozpacz, a to była tylko myśl, oby zawsze daleka od prawdy. Co dopiero mogą myśleć rodzice Szymonka? Pewna część rodziców niestety wie, ale oni nie napiszą tutaj słów krytyki, tylko z bólem serca będą oczekiwali na lepsze wieści.
OdpowiedzUsuńNawet jeżeli post był przykry, musimy ich zrozumieć, że nie będą ogłaszali całemu światu swojej boleści, swojej bezradności, lęku i rozpaczy. Nie każdy umie pisać o tym co rozrywa mu serce. Ja i tak ich podziwiam, że nie zwariowali od tej okropnej, ostatniej informacji. A może właśnie pojawiło się światełko w tunelu i nie chcą zapeszać? Nie wiemy, więc nie oceniajmy, siedźmy cicho i cieszmy się, że to nie nasze dziecko zmaga się z chorobą.
Maleńki chłopczyku, walcz jeżeli dasz radę, dla siebie i dla rodziców, pozdrawiam ciepło.
bardzo mądry komentarz, stawiający kropkę nad "i"..
Usuńkażdy Kto jest oburzony formą, czy przesłaniem posta, podejrzewam, że nie stanął w obliczu takiej tragedii, przed jaką zostali postawieni Rodzice Szymonka.
Ja myślę, że nie ma na tym blogu ani jednej egoistycznej osoby, bo jaki egoista przejmował by się losem,,obcego" dziecka, ale nieważne... Kochany Szymonku codziennie o Tobie myślę i modle się o cud...trzymaj się Skarbie:*
OdpowiedzUsuńBLOG NIE JEST DLA MNIE, DLA CIEBIE, NAS czy WAS, ANI DLA LUDZI GO CZYTAJĄCYCH. MY JESTEŚMY TU TYLKO GOŚĆMI!!!!! Jeśli mamy ochotę możemy go czytać, podobnie jak z książką. Ale tylko podobnie, bo tu chodzi o ŻYCIE, w każdym tego słowa znaczeniu! Jeśli nam nie pasuje, nie czytamy. To jest blog od początku do końca jego właściciela i działa na jego zasadach. Nie rozumiem, dlaczego ktoś nie potrafi tego zrozumieć, coś tak prostego????
OdpowiedzUsuńKAŻDY, ABSOLUTNIE każdy, kto DOMAGA się w jakikolwiek sposób, w jakiejkolwiek formie, jakichkolwiek informacji jest NIEGRZECZNY.
I tyle. I proszę nie pisać, że to nie ciekawość, że to nie wścibstwo, że to tylko troska, bo sam chyba w to nie wierzy. Proszę Was! Jak tak można??? Ale jaka troska???
"...przecież napisanie kilku słów to tylko chwila..."
"...nie wierzę,że nie można by było napisać choć zdania.."
"..to nie fair w stosunku do ludzi, którzy się o Szymonka martwią..."
i wiele innych baaardzo smutnych wpisów.
To nie jest blog o chłopczyku ze złamaną nogą.... niestety :(
My nie pytamy, czy dobrze się zrasta, czy stawia pierwsze kroki po zdjęciu gipsu.
To jest blog o BARDZO CHORYM CHŁOPCZYKU!!!!!!!!!!
Nic nie rozumiecie, nic!
Ania K
właśnie straciłam cenną minutę swojego życia na przeczytanie Twojego bzdurnego komentarza...i nie emocjonuj się tak, bo takie właśnie fałszywe szuje jak Ty są najbardziej spragnione sensacji...
UsuńLudzie, uszanujcie Szymonka i jego rodziców!
UsuńNie dobijajcie jeszcze swoimi słowami!
Po co to robicie? Żeby sobie ulżyć? Jak was coś boli, przemilczcie przez SZACUNEK DLA CHOREGO DZIECKA I RODZICÓW PRZEŻYWAJĄCYCH TRAGEDIĘ!
Ja nie poczułam się urażona. Nie każdy potrafi, nie każdy jest w stanie opisywać swój ból. Ja podziwiam mamę Szymonka za jej ostatnie wpisy, bo z pewnością wymagały dużo siły! Ja, obca osoba, płakałam czytając je, a jak musi cierpieć matka pisząc coś takiego?
Jak cierpi pisząc nawet, że Szymonek dobrze się czuje, gdy w uszach brzmią słowa lekarzy...? Zastanówcie się.
Też zaglądam kilka razy dziennie, też czekam na dobre wieści, na CUD.
Zrozumcie i jeśli szczerze się o NICH martwicie, to nie ma powodów, żeby poczuć się urażonym. JA W TYM WPISIE OPRÓCZ BÓLU MATKI WIDZIAŁAM PODZIĘKOWANIA!!!! Nic więcej.
MÓDLMY SIĘ ZA NICH, MÓDLMY SIĘ O CUD.
Anna
Ludzie? Na jakim świecie żyjecie? Zastanowiliście się przez chwilę zanim napisaliście komentarz? Jak widać nie bardzo... Pomyślcie, gdyby wydarzyła się jakaś gwałtowna zmiana, to mama Szymonka napisałaby o tym, tak, jak to czyniła do tej pory. Komentarze o charakterze "jestem czytelnikiem i muszę wiedzieć, a ostatni post mnie skrzywdził" są żałosne. Skoro jesteście czytelnikami to wiecie, że Pani Monika spędzając czas z Szymonkiem w domu nie pisała, a potem usprawiedliwiała to tym, że w domu czas płynie szybciej i na wszystko brakuje czasu, a poza tym nie dzieje się nic nowego, więc o czym pisać???
OdpowiedzUsuńBrakuje Wam ludzie podziękowań za pieniądze? Daliście je dobrowolnie. Tłumaczenie "wpłacałem pieniądze, martwie się, powinienem wiedzieć" jest kolejnym bezsensem. Nie w jednym mieście robiono zbiórki. Nie jedna osoba wpłacała pieniądze na konto. To super, że tak robiliście. Naprawdę, wielkie dzięki dla Was, jesteście wielcy. Ale... Czemu oczekujecie czegoś w zamian? Zastanówcie się nad sobą.
Autorka bloga jest osobą silną, ale czy w obliczu takiej tragedii można wciąż mieć w sobie siłę? Pisaliście, że rozumiecie rodziców, że łączycie się z nimi w bólu. Pokażcie to. Bo pisanie, jacy to jesteście urażeni nikogo nie obchodzi. Skoro rozumiecie, to nie powinniście tego pisać, tylko wybaczyć. Każdego moją ponieść emocje, a zwłaszcza niesamowicie silną Mamę, która dba o swoje dziecko, dlatego zaniedbuje czytelnika.
Rodzice, Szymku, a także Bracie Maluszka.. Życzę Wam dużo siły. Jesteście sobie potrzebni i dbajcie o siebie wzajemnie, to jest ważne, wszystko inne powinno zejść na drugi plan. Cieszcie się sobą. Powodzenia w dalszej walce z przeznaczeniem.
Szymonku kochany, mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy. Życzę Ci Skarbie i Twojej Rodzinie wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko musimy wierzyć w cud i codziennie o niego prosić.
Trzymaj się! Pozdrawiam serdecznie!
Anna
myślami i modlitwą nieustannie przy Was...
OdpowiedzUsuńKochani...pomódlcie się albo pomyślcie ciepło o Szymku. Każdy ma prawo do własnych uczuć i nic nam do tego dlatego nie komentuję żadnej waszej wypowiedzi. Spójrzcie ile komentarzy się pojawiło po tym wpisie, tyle energii i emocji. Przekujcie to w pozytywną energię, w żar modlitwy. Ja ciągle wierzę w cud. Maja Piszczałka wróciła z nad grobu i wierzę, że dzięki Maryi. Może dlatego tak wierzę, że Szymonek też będzie żył. Za ich dwoje modlę się cały czas i ufam, że Maryja pomoże. Pozdrawiam wszystkich i wysyłam pozytywne myśli żeby komentarze przesyłały tylko dobrą energię dla Szymka i Rodziny. Kochamy Was. Magda i Max.
OdpowiedzUsuńTu żadne słowa nie pasują.....Szmonku malutki..Tak strasznie mi smutno.Nie chcę nawet wyobrażać sobie co czujecie Drodzy Rodzice.Tak bardzo mi przykro z powodu choroby Waszego dziecka.A Szymonka tak strasznie mi żal.To takie niesprawiedliwe!Dlaczego??????przecież to jest małe dziecko,które chce się bawić,żyć!!!!!Nie ma żadnego usprawiedliwienia,bo to dzieci powinni chować rodziców a nie odwrotnie.Wierzę,że Bóg będzie łaskawy i zostawi Cię tu na ziemi.Nie potrafię nawet wyrazić tego jak mi jest strasznie przykro,a Was rodziców wspieram modlitwą,bo cóż ja mogę innego zrobić.Jak moje dziecko gorączkuje,to wychodzę z siebie, przeżywam,nie śpię.Nie chcę nawet wyobrazić sobie co wy czujecie bo to jest tak strasznie bolesne,że boję się pomyśleć co by było gdyby....Niech Was Pan Bóg i Matka Boska i Pan Jezus ma w swojej opiecie.
OdpowiedzUsuńWITAM!!!!
OdpowiedzUsuńŚLEDZĘ BLOGA SZYMKA OD JAKICHS 3,5 MIESIACA. PIERWSZY RAZ PISZE TUTAJ KOMENTARZ. DRODZY RODZCIE BARDZO MOCNO WAS PODZIWIAM ZE WOGOLE PROWADZICIE TEGO BLOGA. PRZECIEZ TO JEST TAKIE BOLESNE DLA WAS. HM WIELKI UKŁON DLA WAS. PROSZE WAS BARDZO NIE PRZEJMUJCIE SIE TYMI LUDZMI CO PISZA TAM JAKIES BZDURY NA WASZ TEMAT I DECYZJE JAKIE WY PODEJMUJECIE- TO JEST WASZE DZIECKO I NIKOGO INNEGO... TE OSOBY POPROSTU NIE SA NICZEGO WARTE!!! SERCE MNIE TYLKO BOLI ZE TAKIE OSOBY JESZCZE ISTNIEJĄ :(((( TAKI RODZIC CO PROWADZI BLOG CHOREGO DZIECKA POWINIEN DOSTAC OSKARA!!! CIESZE SIE BARDZO ZE U SZYMKA WSZYSTKO DOBRZE... ZAWSZE JAK WCHODZE NA WASZEOGO BLOGA MAM ŁEZKE W OCZKU DLACZEGO TAK PIEKNA ISTOTKA JAK sZYMUŚ JEST CHORA??? NA BLOGA ZAGLĄDAM CODZIENNIE!!! KOCHAMY WAS BARDZO I JESTEŚMY Z WAMI JA NATALIA, MÓJ 3,5 LETNI SYNEK STAŚKU!!! ŚCISKAM WAS GORĄCO
POZDRAIWAM NATALIA Z SZAMOTUŁ :*******
Drodzy rodzice jesteście dzielni. Szymonek to bohater. Mamo Szymonka, to że zdecydowałaś się pisać bloga nie oznacza, że teraz musisz cokolwiek robić. Możesz nawet nie napisać nic więcej i to musi wystarczyć. Tylko głupi może napisać, że to, że zaczęłaś pisać bloga zobowiązuje Cię do pisania o zdrowiu małego, NIC NIE MUSISZ. Kto nie przeżył odchodzenia dziecka nie zrozumie tego. Bądź z Szymonkiem, reszta nie jest ważna. Ja tu zaglądam i martwię się, ale rozumiem i nawet jeśli nie byłoby już żadnego wpisu nie mam o to żalu. Dużo siły życzę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy gorąco ...oby Szymek miał się jak najlepiej oby trwało to jak najdłużej. pozdrawiamy gorąco !!!
OdpowiedzUsuńdlaczego to szymek cierpi i inne małe dzieci
OdpowiedzUsuńMyślę, że najrozsądniejszym posunięciem będzie zamknięcie komentarzy. Niektórych pewnie skręci, bo nie będą mieli okazji wylania tu swojej żółci, żądania relacji bo wpłacili? parę złotych i tym samym uzurpują sobie prawo do włażenia brudnymi buciorami w życie Szymka i Jego rodziny. Pewnie przeniosą się na inne blogi.
OdpowiedzUsuńJeśli będzie pani uważało, że jest coś, czym się pani chce z nami podzielić- zrobi to pani. I to wystarczy. Tak zrobiło wielu rodziców, bo na każdym z takich blogów prędzej, czy później pojawiają się sępy.
Joanna
Kochany Szymonku, jak co dzień zaglądam do ciebie. Myślę o Tobie przez cały dzień i modlę się za Was. Proszę o cud uzdrowienia dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Skarbie!
no wlasnie , przeciez urazeni powinni sie poczuc ci blogowicze ktorzy sa ciekawscy i egoistyczni- widac po postach, ze to ci ktorzy w zamian ze sie interesuja, ze wplacili - to maja prawo do info...no to mi wstyd byloby sie przyznac ze jestem urazona bo oznaczaloby to ze jestem wlasnie egoistyczna i wscibska... wiec dziwie sie tym urazonym w swej swietosci...
OdpowiedzUsuńSzymonku i rodzino - cieszcie sie wspolnym czasem, mam nadzieje ze zostalo go jeszcze duzo, mimo ze zawsze niewystarczajaco
sle dobre mysli, pomoga czy nie, i tak mysle o Was cieplo codziennie
Mamo Szymonka.....pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńProszę mi wybaczyć...pozwolę sobie w tym miejscu jedno zdanie dla większości tu komentujących...
Drogi komentujący....zanim umieścisz tu swój komentarz napisz " na brudno" , później przeczytaj uważnie....pomyśl,pomyśl i jeszcze raz pomyśl... przeczytaj ponownie i...wywal do kosza.
Tu zostaw TYLKO dobrą energię...
Kochani tak naprawde to jest cos co mozemy zrobic nie tylko dla Szymka ale dla wszystkich naszych dzieciaczkow.
OdpowiedzUsuńWczoraj wypadla dziwna rozmowa w piaskownicy miedzy rodzicami i okazuje sie ze wiekszosc rodzicow kochajacych swoje pociechy jezdzi bez katalizatora i filtra spalin...Samochody przechodza testy emisji...jak to w PL. Problem w tym ze narazamy samych siebie nie tylko jadac ulica za takimi autami. Nasze dzieciaczki maja buzie wlasnie na poziomie tych spalin nawet na zwyklych spacerach. Brak odpowiedzialnosci zbiorowej powoduje ze nikt nie czuje sie winny/odpowiedzialny a wycinanie filtrow katalizatorow stalo sie praktycznie norma w PL...Czy faktycznie nie dolokladamy zatem swoich przyslowiowych 5 groszy do podnoszenia ryzyka wystapienia chorob nowotworowych? Moze zatem w ramach kampanii antynowotworowej zacznijmy wymieniac DPF, katalizatory zamiast je wycinac...
Takie to wolne przemyslenia i duzo pozytywnej dla Szymkowej Rodzinki.
To super,że ma się dobrze.Na taką wiadomość czekałam.Zaglądam tu codziennie.Po jakieś wieści,oczywiście te dobre.Pozdrawiam Was i waszego kochanego Szymonka.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam, aby te chwile były jak najdłuższe ! najpiękniejsze ! i najlepiej nieskończone !!!
OdpowiedzUsuńModle się za zdrowie, za cud dla Małego Bohatera -
ps. nie znam Was osobiście, ale to nic nie znaczy...
Niech Dobry Bóg ma Was w swojej opiece
OdpowiedzUsuńKochani, Niech mi ktos podpowie gdzie mozna przelac pieniazki dla Szymonka. Na konto fundacji chyba nie ma sensu, co?
OdpowiedzUsuńA moze to po prostu jest zbyt bolesne dla mamy wejsc na ten blog, bo zdaje sobie sprawe, ze zycie jej dziecka powolutku gasnie. i czym wiecej o tym musi pisac tym jest to dla niej trudniejsze. ta rodzina przezywa koszmar i maja prawo do roznych uczuc. mnie sama rozwala to emocjonlanie a znam tylko Szymka z bloga i za kazdym razem nie moge sie powstrzmac od lez. niech kazdy postawi sie w sytuacji tej mamy... fajnie, ze jest tyle ludzi, ktorzy sa wrazliw na cudza krzywde. Pozdrawiam wszystkich, ktorzy mysla o Szymku.
OdpowiedzUsuńBądzcie tylko dla siebie w tym szczególnym czasie !Nie patrzcie na nic i na nikogo ,Mój brat ksiądz w swojej parafii modli się codziennie za Szymonka
OdpowiedzUsuńjak naprawdę tak troszczycie się o Szymka ,dajcie sobie spokój z tymi bzdurnymi wpisami uszanujcie czyjąś wole czyjeś zdanie ,pomyślcie jak czują się monika i marcin czytając wasze wypociny krytyki ,Monika prosiła o jedno ....czy to tak wiele ???
OdpowiedzUsuńPS,Trzymaj sie maleństwo ,modle się o Ciebie
MONIKO NIE PRZEJMUJ SIĘ TYMI DURNYMI WPISAMI BO SĄ LUDZIE I LUDZISKA U MISIA NA BLOGU TEŻ BYŁY GŁUPIE KOMENTARZE NAWET JAK MISIO ODSZEDŁ ALE MACIE WIELU PRZYJACIÓŁ KTÓRZY SĄ Z WAMI I TO JEST NAJWAŻNIEJSZE WIEM ZE JEST WAM CIEŻKO ALE WIEDZCIE ŻE CAŁY CZAS JESTEŚMY Z WAMI MYŚLAMI SERCEM I MODLITWĄ TRZYMAJCIE SIĘ KOCHANI WIARA CZYNI CUDA POZDRAWIAM UCAŁUJCIE SZYMONKA tata MISIA
OdpowiedzUsuńA ja oddałam swój 1% właśnie na Szymonka.A jest przecież mnóstwo innych, chorych i potrzebującyuch dzieciaczków.A teraz zostałam nazwana wścibską egoistką :( Jest mi po prostu przykro.
OdpowiedzUsuńSzymonkowi oczywiście życzę zdrówka a rodzicom siły.
Dajcie sobie spokój z tym tematem wszyscy, ci co są oburzeni i ci co rozumieją. Szczególnie ci co rozumieją, niech nie tłumaczą oburzonym, to tylko nakręca chorą dyskusję, a to nie czas i miejsce.
OdpowiedzUsuńNasze odczucia nie mają tu żadnego znaczenia, są niczym w porównaniu z problemami, z ktorymi borykają się rodzice Szymka i innych chorych dzieci.
Zjednoczmy się po prostu w tym co nas WSZYSTKICH przywodzi na blog Szymka - niech każdy na swój sposób modli się za jego wyzdrowienie.
Pozdrawiam serdecznie
Mamo Szymcia - jesteś wspaniałą Mamą - jestem myślami z Tobą, z Twoim mężem i z Szymciem.
OdpowiedzUsuńDrodzy czytający bloga Szymcia i piszący komentarze zwracam sie z uprzejmą prośbą. Proszę oszczędźmy Rodzicom Szymcia wrogich, bezmyślnych komentarzy. Proszę przestańcie użalać się nad sobą, bo naprawdę aż płaczę jak czytam takie posty. Myślę, że poczucie wszystkich urażonych jest tutaj nie na miejscu, proszę pomyślcie o chorym dziecku, Myślę, że ten post Anonimowego z 26.06.2013 r, z godziny 10:03 jest naprawdę nie na miejscu. Jak tak można... Płakać się chce, że malutki Szymuś tak chory, a tu ktoś myśli o swoim 1%... :(
Proszę bardzo bardzo mocno - wszyscy urażeni proszę zaprzestańcie wpisów, naprawdę Wasze urażenie nie ma się ni jak do tego co czują wspaniali Rodzice Szymcia, i do tego co przeżywa nasz Szymonek...
Proszę pomyśleć Mama Szymka jest w rozpaczy, to naprawdę cudowna, kochająca Mama.
Proszę bardzo bardzo mocno, aby uszanować prywatność Rodziców, którzy cierpią tak mocno, że nawet sobie tego nie wyobrażamy. Oni nie mają siły na polemikę na tym blogu.
Proszę, lepiej nie piszmy nic. Swoje zaangażowanie zwróćmy lepiej na modlitwę za Szymcia.
Szymciu Kochany codziennie modlę się za Ciebie. Rodzice Szymka - jesteście wspaniali - modlę się o siły dla Was.
Jesli Pani zna ta rodzine, to niech podpowie jak mozemy zorganizowac pieniazki. Nr. konta, adres... Z gory zakladam, ze nie chcemy podziekowac i nie czekamy na jakakolwiek relacje z dnia, tygodnia itp. Chcemy pomoc bezinteresownie ;)
UsuńPrzepraszam do kogo kierowana jest ta wiadomosc? :)
Usuńdo marty
UsuńDrodzy blogowicze znalazlam historie chlopczyka rowniez Szymonka ktory bardzo potrzebuje pomocy wklejam tutaj mam nadzieje ze nikt nie bedzie na to zly. Jesli ktos moze pomozcie temu maluchowi http://www.siepomaga.pl/f/mamserce/c/902
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana Perełko:(
OdpowiedzUsuńNiektore "anonimy" sa oburzeni ze uzyto slowa egoisci w poscie. I teraz pieknie pokazaliscie ze jestescie najwieksza ich postacia. Mnie ten post nie urazil, nie odebralam go osobiscie. Was urazil w momencie najwiekszego dramatu tej rodziny - nie potraficie dac sympati, krytykujecie i najsmutniejsze wypominacie o wplatach na konto -pokazuje kim naprawde jestescie. To nie miejsce dla was. Do widzenia. Marta
OdpowiedzUsuń....blog czytam od dawna, nie pisałam bo tyko ten kto otarł się o tak wielką trragedię jak ciężka choroba swojego dziecka wie ,że słowa zwykłe słowa których kiedyś używaliśmy na codzień w życiu mają inne znaczenie inną wartości ....Pani Post napisałabym słowo w słowo tak samo! Wiele pretensji wyczytałam w komentarzach..."poczułam się urażona.."czy " Decydujac sie na pisanie bloga , trzeba liczyc sie z konsekwencjami..." Przykre ,że blogowicze zmusili Panią do napisania takiego posta bo przecież blog pisze Pani z innego powodu, ale tak już w życiu jest że są ludzie i ludzie ,a ponieważ nie mamy wpływu na to jacy ludzie są .... dbajmy o to aby Ci którymi się otaczamy byli tego warci. Życzę dużo sił i proszę pamiętać, że są ludzie którzy bez względu na to jak często Pani pisze , i bez względu na to jak i co Pani pisze są przy Pani i będą bo najważniejszy jest SZYMONEK, a niesprawiedliwość i tragedia, która go spotkała nie pozwala na to by przejść obojętnie , zostawić czy zapomnieć. Wystarczy przeczytać kilka Pani postów i poznać się jakimi wspaniałymi ludźmi jesteście dlatego tu jestem i choć milcze to zapisuje się w historii wyświetleń bo wiem ,że nie ma słow które by WAM pomogły poza tymi które każdy rodzic tak bardzo chorego dziecka chciałby usłyszeć...ze tą walkę wygraliście, a tego WAM Z CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ.
OdpowiedzUsuń