Witam,
nie piszę tu często, bo brakuje mi na to czasu i proszę o
zrozumienie. Szymonek zawładnął moim życiem i przez ostatni czas
jestem na jego zawołanie. Ze mną śpi, ja go ubieram, noszę na
rękach, oglądam z nim bajki i karmie. Czasami nawet nie mogę
porozmawiać przez telefon, bo zaczyna krzyczeć aż odłożę
słuchawkę. Ale to nie o mnie chodzi, bo po to jest matka by nasze
dzieci czuły się bezpiecznie, to jest najważniejsze.
Wciąż
jeździmy co wtorek do kliniki na kontrolna morfologie, podanie
Vepesidu i toczenie krwi bo hemoglobina u Szymonka jest o wiele
poniżej normy. W ubiegłym tygodniu miał toczona krew, wczoraj
byliśmy na podaniu leku, a w piątek musimy pojechać do kliniki na
kolejne podanie krwi. Szymonek wciąż jest na Nurofenie, a od czasu
do czasu wymaga podania Tramalu. Jest osłabiony, nie chce wychodzić
na dwór, najlepiej czuje się w domu wiec oglądamy i bajki gramy na
komputerze.
Pozdrawiam Was pięknie....
OdpowiedzUsuńżyczę dużo siły i samych spokojnych dni...
jak najdłużej.
Jestem myślami z Wami.
wiesz, po prostu jesteś MATKA. Zachowujesz się tak jak sytuacja tego wymaga. Jesteś jednak dzielniejsza od milionów innych matek. Dlaczego? Ano dlatego, ze musisz się zmierzyć z choroba śmiertelną Twojego ukochanego dziecka.
OdpowiedzUsuńJESTEŚ WIELKA w swojej malej codziennej walce o życie....
Karolina
Nie ma dnia żebym o Was nie myślała. Jest Pani wspaniałą matką.
OdpowiedzUsuńW tej tragedii Szymonek ma ogromne szczęście, ze ma taką cudowna rodzinę!
Jestem z Wami w modlitwie i w myślach.
Przytulam i całuję mocno tego Małego Wielkiego Bohatera!
Niech Pani nawet nie zaprząta sobie głowy pisaniem.. My rozumiemy.. Najważniejszy jest Szymuś i jego potrzeby. Życzę Wam jeszcze mnóstwa takich chwil spędzonych razem. Buziaki dla Szymonka!
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, to być razem, nic innego się nie liczy...
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się kochani
Jesteście w moich myślach codziennie. Wasza historia otworzyła mi oczy na wiele ważnych kwestii. Na to, co naprawdę jest ważne. W tych zabieganych czasach żyjemy tak mechanicznie, z dnia na dzień. Szymuś sprawił, że w koncu zrozumiałam, że czas się zatrzymać, zwolnić, dać coś od siebie. Jestem tu codziennie i nawet brak wiadomosci nie smuci mnie bo daje mi nadzieję, że Szymuś jest z nami a jego wspaniali Rodzice dzielnie go wspierają. Przesyłam moc uścisków. Agnieszka Ł.
OdpowiedzUsuńNigdy i nigdzie małe Dziecko nie będzie się czuło tak bezpiecznie i dobrze, jak w ramionach Mamy. Jak dobrze,ze Szymek ma Panią cały czas dla siebie.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że Szymuś ma taka Mamę. Mamę - która wie co jest najważniejsze. I przede wszystkim Kto...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę siły
Sylwia
Szymciu Kochany ściskam Cię
OdpowiedzUsuńMarta
Moniko, myslę o Was codziennie, wspieram dobrymi fluidami. Dopytuję po cichu Gosię jak się miewacie, bo wiem,że w każdy wtorek obie się widzicie. Nie chcę Ci zawracać głowy, pocieszać...bo to tylko słowa, które nie mają przełożenia na to co czuję ja i Wy. Korzystajcie z tego czasu Wam danemu..jak najowocniej. Całuję ciepło..mama Antosi
OdpowiedzUsuńPani Moniko Szymonku całym sercem pozdrawiam... KOCHANI !!!!
OdpowiedzUsuńWczoraj zakończyłam Nowennę Pompejańską za Szymusia i cud dla Niego i dla Was Rodzice. Trwała ona 54 dni i myślałam, że kolejną podaruję komuś innemu ale jednak podaruję kolejną Szymusiowi. Wierze głęboko, że Maryja coś zaradzi. Cały trud i radość tej modlitwy przesyłam Wam, cały czas myślami jestem z Wami, każdego dnia. Bądźcie razem cały czas, a my wszyscy łączymy się z Wami.
OdpowiedzUsuńPiękne Pani Magdaleno... Szzymonku i Pani Moniko moc miłości przesyłam !!!
OdpowiedzUsuń"Panie Boże modlitwą błagalną
OdpowiedzUsuńPanie Boże swoimi słowami
Panie Boże istnieniem swym całym
Krzyczę wołam i proszę bądź z nami
Panie Boże prostotą swej wiary
Panie Boże wielkością miłości
Wołam wołam do Ciebie w przestrzenie
Ochroń światłem swej cudowności
Panie Boże przywracaj zdrowie
Panie Boże wysłuchaj kochany
I nie pozwól nie pozwól by los zły
Znów był dla nas tak niesłychany
Panie Boże być może tak trzeba
I być może nie Twoja w tym ręka
Lecz przed Tobą jedynie przed Tobą
Z niepokojem nadzieją znów klękam
Panie Boże jakkolwiek to słyszysz
I jakkolwiek oceniasz mnie Boże
Spójrz z litością na DZIECKO w potrzebie
i się zmiłuj jeżeli możesz…"
Spokojnych wspólnych chwil, Moniko :*
asia.
Z całego serca wierzę, że Szymonek wygra walkę z tą paskudną chorobą. U synka moich bliskich przyjaciół ok 1,5 m-c temu równiez wykryto Neuroblastomę. Osobiście jestem mama 3-letniego chłopca i jako Matka rozumiem doskonale, że cały swój czas poświęca Pani dziecku. Pani Moniko Wiara potrafi czynić cuda!!! Całym serccem jestem z Wami, będe sie modlić o zdrowie dla Szymusia
OdpowiedzUsuńKochany Szymonku i kochana Pani Moniko
OdpowiedzUsuńJesteście w całym mym sercu....
Tulę Was do Siebie Kochani...
Pięknego weekendu kochani !!!!
OdpowiedzUsuńDroga mamo,prosze nam wybaczyć ale Szymek skradł równiez nasze serca i to tylko dlatego chcemy wiedziec co u was.Ja również wierzę że mimio wszystko będzie dobrze,że stanie się cud.Bóg jest miłosierny i najbardziej doświadcza tych których kocha najmocniej.
OdpowiedzUsuń10000 buziaków przesyłam...kochany Szymonku !!!!
OdpowiedzUsuńCodziennie myślę o Was i modlę się, aby Bóg Wam uzdrowił Szymonka.
OdpowiedzUsuńTo moje największe marzenie.
Życzę Wam duuuużo szczęścia, radości i zdrowia dla Szymonka.
Całusy dla naszego Bohatera.
Anna
Pozdrawiam Kochani...Myślę ciągle o Was ...Buziaczki Szymonku...
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam kochani....Szymonku myślę o Tobie ...buziaczki .
OdpowiedzUsuńNie mogę tego pojąć, ani zrozumieć bo też jestem mamą dlaczego nie możecie cieszyć się szczęśliwym dzieciństwem, kto zdecydował, że ten Mały Rycerz ma cierpieć?! dlaczego tak się dzieje, jak pomóc, co zrobić, tyle zaangażowanych ludzi, tyle słów modlitwy, tyle łez... je też się modliłam, myślami jestem cały czas, codziennie... czy ktoś to słyszy, kiedy wreszcie zdarzy się cud... co jeszcze trzeba zrobić...
OdpowiedzUsuńOdszedl do Aniolkow nasz maly wojownik!!!
OdpowiedzUsuń