Kochani,
nasz Szymonek od niedzieli czuje się gorzej. Jeszcze w piątek
byliśmy na przetoczeniu krwi, w sobotę nawet pojeździł rowerkiem,
ale już następnego dnia nie miał ochoty na nic. We wtorek byliśmy
jeszcze w klinice, miał dostać chemie, ale po badaniu morfologii
odstąpiono od podania, a w zamian za to dostał kolejną jednostkę
krwi. Niestety hemoglobina jest bardzo niziutka, Szymonek nic nie je,
pije w bardzo małych ilościach, ciągle przysypia sobie. Od wczoraj
jest pod opieka Lubelskiego Hospicjum im. Małego Księcia. Miał
problemy z oddawaniem moczu wiec ma założony cewnik i to przyniosło
mu wielką ulgę. Musimy podawać mu kroplówki nawadniające, ciężko
jest mu też oddychać, bo guz w brzuszku jest tak wielki, że mu
wszystko uciska. Dzisiaj też mają do nas przyjechać i dowieść
koncentrator tlenu, by Szymonek mógł łatwiej oddychać i malutką
pompę z morfina. Chociaż od założenia cewnika moczowego Szymonek
przez dobę nie powiedział ani razu że go boli.
Kochani Moniko i Marcinie tak by sie chciało pomóc lub napisać dobre słowo ale nie wiadomo co, codziennie myślami i modlitwa jestem z Wami, tyle mogę!! Proszę Boga o to aby Szymus nie cierpiał. Jakie to życie jest niesprawiedliwe :( pozdrawiamy bardzo cieplutko i całym serduChem , aby Tych gorszych nie było i abyście z waszym skarbem pozostali jak najdłużej, sciskamy,tulimy Lucy mama Łukaszka P
OdpowiedzUsuńSzymonku kochany...
OdpowiedzUsuń"...Panie podtrzymuj moje życie
OdpowiedzUsuńgdy upadam
gdy siły brak
a lęk spowija moje serce..."
Moniko, Marcinie...słów pocieszenia brakuje, serce ściska, łzy napływają do oczu...DLACZEGO??? odpowiedzi nie słyszę...JESTEM Z WAMI
Karolina mama Antosi
Sercem z Wami kochani:(
OdpowiedzUsuńSzymciu kochany,
OdpowiedzUsuńoby jak najmniej Cię bolało... słoneczko kochane
Rodzice jestem z Wami cały czas...
Jestem....
OdpowiedzUsuńTak strasznie przykro to czytać, tak bardzo bym chciała, żeby Szymonek jakimś cudem wyzdrowiał. Modlę się za Was, życzę Wam jak najlepiej.Uściski dla Szymonka.
OdpowiedzUsuńpozdramiam
Anna
Nie umiem wyrazić swego bólu, żalu, smutku. Jestem myślami z Wami. Agnieszka Ł.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem, co napisać....
OdpowiedzUsuńSercem, myślami i modlitwą jestem z Wami...
Sercem jestem z Wami..tak bardzo mi przykro:(...Nie wiem czy to odpowiednia chwila,ale napisze...jest bardzo piekna ksiazka"Wędrówka Dusz" - dr Michael Newton , mysle,ze moze pomoc przejsc te trudne chwile..i dac ukojenie, pozdrawiam cieplo, Bea_USA.
OdpowiedzUsuńSzymciu kochany! Cudowny, dzielny wojowniku! Spij jak najwiecej i usmiechaj sie przez sen, bez bolu i strachu...
OdpowiedzUsuńMonia, całym sercem z Wami... cała nasza rodzina...
Aldona
Trzymaj się Maleńka Perełko:(
OdpowiedzUsuńDrodzy Rodzice - dużo sił i nadziei:(
Szymku kochany, tak bardzo bym chciała cię przytulić.Brak słów wsparcia dla Rodziców:(
OdpowiedzUsuńJak najmniej bólu dla Wojownika i dla Was kochani Rodzice.
Nie trzeba wam życzyć siły bo oboje jesteście terminatorami znosząc dzielnie to wszystko, Wielcy przez duż W, chyle czoła.
OdpowiedzUsuńJestem już długo z Wami, dopingując w walce chorobą, wierzyłam, że babol zostanie pokonany. Bardzo, bardzo mi przykro, że się nie udaje;/ Szymonku dla Ciebie i Rodziców dużo sił, dobrych myśli i nadziei. I jak najmniej bólu, a najlepiej wogóle, niech sen Cię ukaja jak ciepłe ramiona Mamusi. Ania
OdpowiedzUsuńSzymonku kochany,oby nie bolało.Serce boli ,ze nie ma nadziei chociaz cuda przeciez sie zdarzaja.Tule mocno
OdpowiedzUsuńNiech Bóg ma Was w Swojej Opiece...
OdpowiedzUsuńjesteśmy przy Was myślami każdego dnia...
OdpowiedzUsuńSzymonku, poznaj bajkę o elfach które żyją w cudownej krainie ale wiedz że mogą tam się dostać tylko wyjątkowe osoby --- całuje cię mocno - poproszę mamę o opowiedzenie bajki tak jak lubisz...
OdpowiedzUsuńczłowiek by oddał część siebie żeby tylko małe serduszka tak nie cierpiały.. :(
OdpowiedzUsuń(*) spij spokojnie Aniolku:|
OdpowiedzUsuńPrzeciez Szymek zyje! skad ta gwiazdka??
UsuńNiech Bóg ma Was w Swojej Opiece...
OdpowiedzUsuńniestety powiekszyl grono Aniolkow:| serduszko kochane
OdpowiedzUsuńPrzepraszam z calego serca...na facebooku mama Oliwii oznajmila, że stalo sie najgorsze. Pod wplywem emocji napisalam ten komentarz. Ale sama juz nie jestem tego taka pewna. Mam nadzieje ze wszystko w porzadku.
UsuńA jaki jest adres fb rodzicow Oliwki?
UsuńNie oznajmiłam, że stało się najgorsze! Jak w ogóle można mnie tak oczerniać i to w takim miejscu!
UsuńNa facebooku pojawiły się niejednoznaczne posty i nie wiadomo w zasadzie co z Szymkiem. Mam nadzieję, że wszystko w porządku:*
OdpowiedzUsuńNa fb rodzice nie posiadają kont
OdpowiedzUsuńRodzice Oliwii...
OdpowiedzUsuńJa bym proponowała nie zamieszczac takich informacji, nie wyprzedzac faktów.....to nie temat do sensacji, a tragedia rodzinna. SZANUJMY RODZINĘ SZYMONKA I JEGO SAMEGO !!!!!!
OdpowiedzUsuńKochanu Szymonku, z tego co pisze Twoja mama jesteś bardzo dzielny. Chcę tylko powiedzieć, że co wieczór modlę się za Ciebie do Boga, prosząc o spokojny sen dla Ciebie i o to, żeby nie pozwolił Ci cierpieć. Dobranoc aniołeczku nasz malutki.
OdpowiedzUsuńKochany Szymonku !!! Jesteś w mych myślach i w mym sercu....Pani Moniko ... tule Panią do Swojego serca.....KOCHANI...KOCHANI...
OdpowiedzUsuńJak pomóc temu dziecku... Czytam i płaczę.... Anna mama Michałka
OdpowiedzUsuńMama Oliwi Liseckiej jak zwykle wychodzi przed szereg zamieszczajac slowa ktore mozna inaczej zinterpretowac. Jesli to przeczyta to niech na drugi raz zastanowi sie co pisze!! Kobieta bez wyobrazni
OdpowiedzUsuńProszę tak nie pisać, ponieważ nie napisałam niczego, co można zinterpretować jako wyprzedzanie faktów. Napisałam, że to niesprawiedliwe, że dzieci cierpią i że umierają i że tak być nie powinno...jest mi przykro, że niektóre osoby aż tak nadinterpretowały moje słowa.
UsuńNie zapominajmy, że w tym wszystkim najważniejszy jest Szymon i Jego Rodzice i moim zamiarem nie było robienie "sensacj", bo sama mam dość emocji w swoim życiu. To wszystko.
NIE MA JUŻ NIC GORSZEGO NA TEJ ZIEMI !!!! KOCHANI NIECH PAN BÓG OTULI WAS CAŁĄ SWOJĄ MIŁOŚCIĄ ......JEST MI TAK STRASZNIE PRZYKRO STRASZNIE..........
OdpowiedzUsuńTysiąc całusów dla Szymonka.
OdpowiedzUsuńKochany, dzielny Szymonku!Myślę o Tobie cały czas, przytulam Cię czule,a Rodzicom życzę dużo siły i spokoju.Ania, mama Madzi.
OdpowiedzUsuńKochany Szymonku ,kochana Pani Moniko cały czas myślę o Was KOCHANI.Nie jestem w stanie za nic się zabrać. Mam złość płacze i nie mogę tego pojąć. Pytam Panie Boże dlaczego dlaczego życie tak strasznie boli..........
OdpowiedzUsuńjesteście kochani, mają takich rodziców Szymek będzie szczęśliwy do końca :)
OdpowiedzUsuńmartaM
...żal,łzy,smutek i złość,wszystko we mnie pęka,gdy czytam o tym olbrzymim cierpieniu,jesteśmy z Wami kochani,a Szymonek jest w naszych sercach..
OdpowiedzUsuńKochani, w głowie mam tysiąc myśli a brakuje mi słów... Po prostu całym sercem jestem z Wami.
OdpowiedzUsuńTrafnie powiedziane...podpisuję się pod słowami w 100%. Chyba żadnego słowo nie ukoi bólu..żadne... Trzymajcie się kochani, życzę Wam........zyczę Wam jak najwięcej wspólnych chwil
UsuńAnia
Szymonek i Pani jestescie ciagle w mych mych myslach i sercu.Oddałam bym całą Siebie by Szymonek nie cierpiał.Z Pnem Bogiem Kochani....
OdpowiedzUsuńpłakac się chce. MAły WIELKI bohater...
OdpowiedzUsuńMama Oliwi Liseckiej jak zwykle wychodzi przed szereg zamieszczajac slowa ktore mozna inaczej zinterpretowac. Jesli to przeczyta to niech na drugi raz zastanowi sie co pisze!! Kobieta bez wyobrazni ...
OdpowiedzUsuńZGADZAM SIE na 100%
Mama Oliwki nie napisała nic co można by zrozumieć tak jak niektórzy z Państwa, poza tym to był komentarz do wpisu z bloga mamy Szymonka i jakbyście pofatygowali się i przeczytali go wtedy nie byłoby wątpliowości...Pani Asia przeszła przez piekło choroby nowotworowej swojej córeczki, i na pewno nie zależy jej na wywoływaniu sensacji czy poruszenia, a jedynie wyraża swój ogromny smutek, żal i niezgodę na cierpienie i śmierć dzieci...
UsuńA tak poza wszystkim to Oliwcia ma na nazwisko Lisewska, nie Lisiecka.
Dokładnie! Zgadzam się w 100%!!!! Może już najwyższa pora skończyć tę nagonkę na mamę Oliwki! Widziałam ten komentarz do posta i nie rozumiem, jak ktoś mógł tu napisać, że mama Oliwii napisała, że stało się najgorsze! To jest kłamstwo! Nie rozumiem tego! Poznałam Panią Asię, to niezwykle wrażliwa osoba, która na pewno nie szuka sensacji. Zawsze zachęca, aby pomagać chorym dzieciom, aby wspierać ich rodziców. Przestańcie robić afery! To nie czas i nie miejsce na to!
UsuńSzymonku kochany i Pani Moniko
OdpowiedzUsuńJak zwykle całym sercem pozdrawiam KOCHANI
Ech, 3 razy kasowałam to co napisałam, wszystko takie niewłaściwe i nie na miejscu się wydaje... Jestem po prostu z Wami sercem i myślami, nic więcej nie można zrobić, chociaż serce krzyczy i nie zgadza się na tą okrutność losu. Poszukam dziś modlitwy do s. Rity i odmówię za Waszego synka i całą Waszą rodzinę.
OdpowiedzUsuńSzymonku..ciągle o Tobie myślę...
OdpowiedzUsuńKochani dziekuje ze tu zagladacie, ze znajdujecie chwile czasu zeby podzielic sie z nami. Jestesmy z Wami i prosimy o potrzebne laski dla calej Waszej rodzinki
OdpowiedzUsuńCiągle w moich myślach i modlitwie.
OdpowiedzUsuńSzymonku myślę o Tobie i Twojej Rodzinie cały czas, zaglądam tu do Ciebie codziennie. Modlę się za Was, niestety nic więcej zrobić nie mogę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was
Anna
Kochany Niebieskooki Chłopczyku....tulę Cię mocarno do serduszka i wciąż myślę o Tobie..ściskam Ciebie i Twoich dzielnych ROdziców bardzo serdecznie ....i jak codzień trzymam mocno kciuki i czekam na cud..
OdpowiedzUsuńaneta
Pani Moniko...dziekuje ze daje Pani rade pisac co jakis czas o Szymusiu...dla kogos takiego jak ja i nie tylko ja,kto kibicuje temu slodkiemu chlopczykowi,ktorego pokochalismy calym sercem,to bardzo wiele znaczy...duzo sily Pani Moniko!!!!
OdpowiedzUsuńI teraz tak myślę............Boże spraw żeby stał się cud..Dlaczego dzieci tak cierpią???Dlaczego właśnie one???
OdpowiedzUsuńDla mnie też Szymuś stał się bardzo bliski....Buziaczki kochanie...
OdpowiedzUsuńżadne moje słowa nie ukoją Państwa bólu...Szymonku dzisiaj wyjeżdżam i nię będę miała możliwości wchodzenia na blog ,ale wiedz,że Modlę się za Ciebie kwiatuszku,o to,żeby stał się Cud!Jeżeli tak się jednak nie stanie i Pan Bóg zabierzę Cię do siebie, życzę Ci kwiatuszku (pisze przez łzy) cudownej podróży do krainy Niebios...Kocham Cię chłopczyku :((((
OdpowiedzUsuńDla Was rodzice,życzę miłości,spokoju i wytrwałości w tych okropnych i bardzo bolesnych chwilach
Nie wiem co napisać, nie wiem jak pomóc- wiem tylko, że bardzo modlę się o Szymonka i o Państwa- jaki świat jest okrutny i zły!!!! Nie zgadzam się na taką okrutność losu!!! Kochani modlę za Was i Waszego Skarba.
OdpowiedzUsuńWiem tylko jedno- Szymonek ma wspaniałych rodziców!!! Kochani całym sercem jestem z Wami i Szymonkiem i modlę się o niego!!! Tysiące uścisków.
OdpowiedzUsuńKochani Rodzice Szymonka, Kochany Dzielny Królewiczu,
OdpowiedzUsuńNie wiem jakich słow użyć, nie wiem co napisać...proszę Cię Boże, aby chociaż teraz stał się cud...przecież masz już wystarczająco dużo Aniołków...niech ten Skarbeczek zostanie z nam...
Kochani Rodzice Szymonka, uważam, że jetaście wspaniałymi rodzicami. My wszyscy też pokochaliśmy Waszego Szymonka i jesteśmy calym sercem z Wami. Nie może tak być!!! Przecież los nie może być aż tak okrutny!!!!!! Cud będzie!!! Musi być!!! Pisze to w placzu, bo nie zgadzam się na taką okrutność losu!!!!
Dziekuję, ze pozwoliliście nam pokochać Waszego Szymonka, ale nic, to juz koniec łez- teraz tylko dobre wieści i Maleńki musi wyzdrowieć i na pewno prześle nam tysiące buziaków na FB. Kochamy Cię Królewiczu!!!!!!!!!!!!!!
Płacze i proszę Pana Boga by zabrał mnie a ocalił Waszego syneczka.
OdpowiedzUsuńPani Moniko Pani również przez Swoje cierpienie stała mi się bliską osobą...
KOCHAM CIE SZYMONKU !!!
Wiele złego spotyka nas w tym okrutnym życiu, ale dlaczego najgorsze nieszczęścia dotykają tak małych bezbronnych aniołeczków. Szymonku jesteś cudownym dzieckiem, wiele razy widząc Cię szczęśliwego uśmiechniętego cieszyłam się twoją radością, teraz gdy spotyka Cię takie nieszczęście nie potrafię powstrzymać łez, ciągle wierzę, że stanie się Cud. Codziennie modlę się do Boga aby oszczędził Ci cierpienia i pozwolił cieszyć się radością dziecięcych, młodzieżowych i dorosłych lat. Wierzę,że jeszcze wszystko będzie dobrze. Masz kochanych rodziców,którzy walczą razem z Tobą i wspierają Cię. Dlatego też podziwiam ich za tą siłę którą maja w sobie i ogromną miłość, która przezwycięży wszystko. Trzymaj się nasz mały Kochany Aniołeczku. J.
OdpowiedzUsuńDlaczego to życie jest takie okrutne , wciąż się zastanawiam. Kochani wiem , że jest bardzo ciężko ale dla Szymonka musicie być silni. Wiecie przecież , że CUDA się zdarzają.....miłość rodziców też potrafi bardzo wiele....R.G.
OdpowiedzUsuńSzymonku tak czesto o Tobie mysle i o Twoich cudownych Rodzicach....Jestescie wspaniali,dzielni i tacy rodzinni i pelni milosci, niech Dobry Bog otoczy Was wszelkimi laskami...
OdpowiedzUsuńmama 2letniej Rozy
Moniko, Marcinie - słowa są tutaj zbędne - Ja i moja Rodzina - tulimy Was do serca i modlimy się nieustannie.
OdpowiedzUsuńCałusy dla Szymonka
asia.
Boże dopomóż
OdpowiedzUsuńNasz Maly Wojownik odszedl do Aniolkow.Spoczywaj w spokoju.
OdpowiedzUsuńŚpij spokojnie Aniołku(*)
OdpowiedzUsuńNie płaczcie kochana Mamo i Tato
OdpowiedzUsuńja patrzę na Was co rano.
Jak tylko oczka otworzę
i skrzydła anielskie rozłożę
to zaraz lecę do Was
pomimo, że jestem tu - w Niebie
Lecę, by Was utulić,
do serca mego przytulić
głaskać Twe włosy rozwiane
i skleić serca złamane.
Tato, Mamo...
I znajdziesz mnie w listku na drzewie
I wiatru ciepłym powiewie
I w jasnym słońca promieniu
I w ptaku co siadł na ramieniu.
W tatrach i szumie morza
W tęczy łuku, barwnym jak zorza
W tatusia czułym uścisku
Bo jestem tak bardzo blisko...
I śpiewam Wam liści szelestem
I kocham - i przy Was jestem
W zachodzie i wschodzie słońca
Ja będę z Wami do końca...
Na zawsze w naszych sercach Śpij spokojnie Aniołku