Kochani, w końcu jest lekarstwo Szymka w dawkach po 3
kapsułki wielkości fasolki. Szymek nigdy wcześniej nie łykał żadnych tabletek
takiej wielkości, więc za nic nie chciał ich połknąć. Przepłakał 1,5 godziny,
nie pomagało tłumaczenie a nawet lody na zachętę. Niestety nie można ich
podawać inaczej, bo w środku kapsułki jest oleista mazia… Po wielu próbach i
prośbach w końcu udało się nam namówić Szymka do łyknięcia tych tabletek… Te
półtora godziny było tak męczące dla naszego bohatera, że po tym wszystkim
zasnął…
Boże, wyobrażam sobie, mój Synek ciut młodszy od Szymusia uwielbia brać syropki, ale tabletki za nic w świecie nie przejdą, a tu jeszcze macie takie ogromniaste.. współczuję, biedny Maluch :(
OdpowiedzUsuńmój Boże, Szymciu - jesteś najdzielniejszym chłopcem na świecie!! Ściskam kciuki za kolejne tabletki! Kochaniutki przytulam Cię mocno.
OdpowiedzUsuń