środa, 19 września 2012

Jest lekarstwo

Kochani, w końcu jest lekarstwo Szymka w dawkach po 3 kapsułki wielkości fasolki. Szymek nigdy wcześniej nie łykał żadnych tabletek takiej wielkości, więc za nic nie chciał ich połknąć. Przepłakał 1,5 godziny, nie pomagało tłumaczenie a nawet lody na zachętę. Niestety nie można ich podawać inaczej, bo w środku kapsułki jest oleista mazia… Po wielu próbach i prośbach w końcu udało się nam namówić Szymka do łyknięcia tych tabletek… Te półtora godziny było tak męczące dla naszego bohatera, że po tym wszystkim zasnął…

2 komentarze:

  1. Boże, wyobrażam sobie, mój Synek ciut młodszy od Szymusia uwielbia brać syropki, ale tabletki za nic w świecie nie przejdą, a tu jeszcze macie takie ogromniaste.. współczuję, biedny Maluch :(

    OdpowiedzUsuń
  2. mój Boże, Szymciu - jesteś najdzielniejszym chłopcem na świecie!! Ściskam kciuki za kolejne tabletki! Kochaniutki przytulam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń